To powinniśmy jeść latem. Bosacka wskazała najlepsze lody i nie tylko
- Pamiętajmy, że wszystkie lody włoskie zawierają mleko w proszku, mają barwniki i sztuczne aromaty - mówi Katarzyna Bosacka w rozmowie z o2.pl i wskazuje najlepsze lody do spożywania latem. Dziennikarka radzi, jakie posiłki jeść, by zachować dobre samopoczucie przy wysokich temperaturach.
Katarzyna Bosacka, dziennikarka znana z promowania zdrowego stylu życia oraz autorka książek o tematyce zdrowych zakupów, w rozmowie z o2.pl zwróciła uwagę na podejście Polaków do zakupu lodów, które latem często służą ochłodzeniu przy wysokich temperaturach.
Katarzyna Bosacka radzi, jakie lody wybierać latem
Dziennikarka radzi, by uważać przy zakupach tradycyjnych świderków z uwagi na ich wątpliwy skład.
Pamiętajmy, że wszystkie lody włoskie są z proszku. One mają dodatki, sztuczne aromaty, barwniki i oczywiście mleko w proszku. Tam się tylko dolewa wody, to się bełta, są tam emulgatory. No i wychodzi taki właśnie świderek, czy jakiś inny lód - mówi nam Katarzyna Bosacka.
Dziennikarka zwróciła również uwagę na opakowania. Zaleca wszystkim konsumentom zwracanie uwagi nie tylko na skład produktów, ale i pojemność.
Doradziłabym przede wszystkim, żeby kupować lody w dużych opakowaniach, które mają miały jak najkrótsze składy i jak najbardziej naturalne składniki - dodaje Bosacka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kluski, które zawstydzą leniwe i kopytka. Do masy dodaję tanie warzywo
Katarzyna Bosacka podobnie radzi w przypadku jedzenia w kurortach nadmorskich. Dziennikarka zwraca uwagę, że warto zabierać ze sobą na wakacje m.in. blender lub młynek do kawy i robić ją samemu, gdyż dzięki temu nie tylko będziemy pewni, co pijemy, ale też zaoszczędzimy pieniądze.
Dzięki temu możemy sobie iść do lepszej restauracji i wybrać ten posiłek, na który chciałabym pójść, tam, gdzie dają rzeczywiście dobre ryby, bez panierki, bez tego takiego właśnie całego chłamu deptakowego - twierdzi Katarzyna Bosacka.
Dziennikarka radzi również, by w przypadku wyjazdów w znane nam miejsca, wybierać restauracje, które już wcześniej odwiedziliśmy. Przestrzega natomiast przed jedzeniem w "deptakowych" knajpach, nastawionych na zarobek.
Wychodząc z takiego posiłku, uświadamiamy sobie, że nie dość, że zostawiliśmy kupę pieniędzy i mamy tzw. "paragon grozy", to z drugiej strony jesteśmy niezadowoleni, bo ciężko nam na żołądku, bo się odbija, bo nie możemy spać, bo zgaga nas piecze, bo dziecko narzeka na brzuszek, a następnego dnia mamy sensacje żołądkowe. Bez sensu wydane pieniądze. Jedzenie to nie jest prosta sprawa - mówi o2.pl Katarzyna Bosacka.
Katarzyna Bosacka: "Pamiętajmy o obiadach domowych"
Zdaniem dziennikarki lepiej od jedzenia w knajpach przy deptakach nadmorskich sprawdzą się własne posiłki przygotowane "na szybko". - Nawet jak weźmiemy plastikową miskę, wrzucimy sałatę, pokroimy do tego trochę sera, polejemy, małą buteleczką oliwy, którą sobie kupimy i do tego jakiś tam ocet i na przykład łosoś wędzony czy cokolwiek innego. Zjemy to na miejscu w domu i będzie zawsze o niebo lepsze niż to śmieciowe jedzenie na deptaku - radzi.
Jednocześnie zaznacza, że w kurortach istnieją domowe restauracje, serwujące pyszne i zdrowe posiłki. Zdaniem Katarzyny Bosackiej kluczowym idealnym daniem do spożywania latem jest chłodnik.
Chłodniki powinniśmy jeść i pić, np. z zsiadłym mlekiem. To też jest uzupełnienie tych wszystkich składników mineralnych, które nam są potrzebne, i wapnia. Musimy pamiętać, że jeden proc. wapnia nam cały czas krąży w krwioobiegu. Jest on potrzebny do pracy serca. I jeśli tego jednego proc. wapnia brakuje, to organizm sobie go wyciąga z kości. Ludzie, którzy nie jedzą odpowiednich dawek wapnia, po prostu w ten sposób tracą gęstość kości - twierdzi dziennikarka.
Ale zdaniem Bosackiej obiad to nie tylko drugie danie. Dziennikarka przypomina szczególnie o spożywaniu zup. Według niej mogą być one wyjątkowo pożywnym i wartościowym posiłkiem jeśli pamiętamy o pewnych zasadach.
- Obiady domowe na pewno gdzieś warto znaleźć, nawet z polecenia. Porcja zupy też jest superważna. Patrzymy na inne narody, jak sałaty wspaniale jedzą, ale my mamy coś, czego nie mają Włosi, czego nie mają Francuzi. My mamy porcję warzyw w postaci zupy. Jeśli nie wrzucimy tam zasmażki, boczku, kiełbasy i Bóg wie jeszcze czego tłustego, śmietany 36%, to naprawdę możemy zjeść porządną porcję warzyw na pierwsze danie - dodała.
Karol Osiński, dziennikarz o2.pl.