Doktor Gojdź, mieszkający w ekskluzywnej dzielnicy West Hollywood, ma powody do zmartwień. Rozprzestrzeniające się pożary w Los Angeles są coraz bliżej jego posiadłości wartej 12 milionów złotych.
Przeczytaj też: Fani patrzą na brzuch Dominiki z "Rolnika". Szybko odpowiedziała
Ogień jest 300 metrów od mojego domu, a Polacy cieszą się i życzą mi zdychania, spłonięcia mojego domu. Jestem w totalnym szoku — mówił w rozmowie z ShowNews wyraźnie wzburzony Gojdź.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja zmusiła jego najbliższych do stanu pełnej gotowości.
Jestem cały czas na łączach z moim domem, z moimi psiakami, z moją miłością. Wszyscy postawieni są w gotowość, spakowani na ewakuację zgodnie z poleceniami policji. Samochody zostały wystawione na dwór, na wypadek, gdyby odcięto nas od prądu i nie można było otworzyć garażu — dodał.
Nienawiść w sieci zamiast wsparcia
W obliczu zagrożenia Gojdź mógłby liczyć na wsparcie swoich rodaków, jednak rzeczywistość okazała się bolesna. W mediach społecznościowych oraz poprzez anonimowe wiadomości otrzymuje życzenia pełne złośliwości i hejtu.
Dostałem wczoraj i dziś z kilkunastu pustych kont życzenia, żebym spłonął żywcem. "Masz bogaczu za dużo, oddaj wszystko biednym". Wystarczy poczytać komentarze w sieci. To jest sk**ysyństwo* — przyznał lekarz.
Jak podaje ShowNews.pl, doktor nie ukrywa, że taka nienawiść ze strony innych Polaków jest dla niego trudna do zaakceptowania.
Straszne to jest, jak Polak Polakowi życzy takich rzeczy. Wyobrażam sobie taką osobę, która siedzi i nawala w klawiaturę komputera. W życiu pewnie niczego nie osiągnęła. Staram się nie zwracać na to uwagi, ale nie każdy ma tak grubą skórę jak ja — dodał w rozmowie z ShowNews.
Pionier medycyny estetycznej i twórca własnej drogi
W przeszłości na wizyty u niego trzeba było czekać wiele miesięcy. Dziś kontynuuje swoją karierę w Kalifornii, gdzie zasłynął jako specjalista pracujący w domach gwiazd.
ShowNews.pl informuje, że jego rezydencja w West Hollywood, sąsiadująca z domami takich sław jak Johnny Depp czy Sandra Bullock, jest świadectwem jego sukcesu.
Życie na świeczniku nie zawsze jest łatwe
Choć Gojdź zdaje sobie sprawę, że bycie osobą publiczną niesie ze sobą krytykę, skala hejtu, z jakim się zetknął, mocno nim wstrząsnęła.
Po takim czymś można naprawdę znienawidzić ludzi, znienawidzić własny kraj — podsumował gorzko.
Przeczytaj też: Rok po śmierci Seweryna. Grabias nagle to ogłosił
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.