Jacek Protasiewicz rozwija swoją relację ze studentką prawa Darią Brzezicką. Niedawno para pojawiła się na Malcie, gdzie doszło do zaręczyn. Miały one miejsce w katedrze pw. św. Jana.
Oświadczyny na szczęście dla Protasiewicza zostały przyjęte, a para już planuje przyszłość. Polityk nie ukrywa, że chce mieć z Darią córeczkę i syna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos na temat zaręczyn Protasiewicz zabrał w rozmowie z dziennikiem "Super Express". Na początku nieoczekiwanie przywołał nazwisko premiera Donalda Tuska.
Nawet się ucieszyłem, że pan premier Donald Tusk odwołał mnie z funkcji wicewojewody, bo umożliwił mi w ten sposób tygodniowy pobyt z Darią na Malcie. Na Malcie kupiłem pierścionek zaręczynowy i się oświadczyłem. W tej chwili czekam na unieważnienie poprzedniego małżeństwa - od tego zależy termin mojego ślubu z Darią - powiedział Jacek Protasiewicz.
Jacek Protasiewicz: Miłość jest dziś dla mnie najważniejsza
Jacek Protasiewicz zaznaczył, że związek z Darią Brzezicką traktuje bardzo poważnie, a miłość jest dla niego ważniejsza niż wszystko inne.
Miłość jest dziś dla mnie najważniejsza. Chcę się ożenić w Kościele katolickim, ale mogę to zrobić również w Kościele protestanckim. Chcę, żeby Daria miała biały welon. Bardzo ją kocham, nie chcę jej stracić, jest całym moim życiem! - dodał.
Protasiewicz dał do zrozumienia, że wyciągnął wnioski z przeszłości. Chodzi o to, że jego poprzednie relacje cierpiały przez nadmiar pracy.
Dwa razy w życiu znalazłem się w sytuacji w której wszystko stało się jasne, dokładnie takie, jakie ma być. Ten pierwszy raz zgasł pewnie w większości z mojej winy, bo za dużo było pracy, mojego zaangażowania w politykę, a za mało było troski, miłości. Tym razem z Darią tego błędu nie popełnię - zapewnił rozmówca "SE".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.