"Przykład idzie z góry". Wojciechowska szczerze o Polakach i sytuacji w kraju
- Czuję się patriotką, czuję się Polką. I przykro mi czasem patrzeć, jak potrafimy skakać sobie do gardeł, ale niestety, przykład idzie z góry - powiedziała Martyna Wojciechowska w rozmowie z "Super Expressem". Podzieliła się także swoimi emocjami związanymi z adopcją Kabuli, dziewczynki z Tanzanii.
Najważniejsze informacje
- Martyna Wojciechowska powiedziała, co sądzi o Polsce i Polakach.
- Jak twierdzi, przykro jej patrzeć, kiedy Polacy rywalizują ze sobą, o co obwinia m.in. polityków.
- Opowiedziała też o adopcji Kabuli, dziewczynki z Tanzanii, która dzięki niej dostała szansę na normalne życie.
Martyna Wojciechowska regularnie dzieli się swoimi opiniami nt. najważniejszych wydarzeń w Polsce i na świecie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Znaczna część jej wpisów dotyczy tematyki społecznej.
Martyka Wojciechowska szczerze o Polsce i Polakach
W rozmowie z "Super Expressem" podróżniczka podzieliła się swoją opinią nt. Polski i Polaków. Jak twierdzi, jest jej żal, że wielu jej rodaków kieruje się tym, co mówią im politycy.
Kocham Polskę. Ten kraj dał mi bardzo wiele. To jest kraj wciąż, tak uważam - wielkich możliwości. I to jest kraj, do którego zawsze będę wracać, nawet z najdalszego krańca świata. Więc czuję się patriotką, czuję się Polką. I przykro mi czasem patrzeć, jak potrafimy skakać sobie do gardeł, ale niestety - przykład idzie z góry. Jeśli politycy pokazują nam taką drogę, to czuję, że też wiele osób w codziennym życiu korzysta z takiego przykładu. Szkoda - powiedziała Martyna Wojciechowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Gessler o swoich odważnych zdjęciach bez makijażu. "Nie lubię klonów"
Następnie, mówiąc o swoim programie "Kobieta na krańcu świata", dodała: "Poruszamy też takie tematy, które pomimo dzielących nas różnic i tego, że żyjemy na różnych krańcach świata i mamy różny kolor skóry i wychowaliśmy się w różnych kulturach, to ja jestem za różnorodnością i za tym, że więcej nas łączy niż nas dzieli".
Martyna Wojciechowska uratowała życie Kabuli
Martyna Wojciechowska opowiedziała także o swojej decyzji adopcji Kabuli, dziewczynki z Tanzanii. Kabula, będąc albinoską, doświadczyła brutalnego okaleczenia, co na zawsze naznaczyło jej życie. Obcięto jej rękę, by używać ręki albinoski jako magicznego amuletu... Wojciechowska poznała Kabulę podczas kręcenia programu "Kobieta na krańcu świata".
Decyzja o adopcji była dla Wojciechowskiej naturalnym krokiem. - To był gest, który podyktowany był tym, że ja po prostu nie potrafiłam inaczej - wyznała w rozmowie z "Super Expressem". Dzięki wsparciu widzów TVN udało się zebrać fundusze na edukację Kabuli.
Dziś Kabula kończy studia prawnicze i planuje dalszą edukację. Jest aktywistką i współpracuje z fundacją Unaweza, założoną przez Wojciechowską. - "Jest wspaniała. Jest też po prostu taką wielką, wielką inspiracją dla mnie i wiem, że dla wielu osób" - dodała Wojciechowska.