Rob Reiner z żoną znalezieni martwi w swojej rezydencji. Zostali zabici przez syna?
Tragiczne wydarzenia w Brentwood w Stanach Zjednoczonych. Znany aktor i reżyser z Hollywood Rob Reiner i jego żona, Michele Singer Reiner, zostali znalezieni martwi. Policja, która bada sprawę, ma już potencjalnego sprawcę. Ofiary miały rany kłute.
78-letni Rob Reiner, amerykański aktor i reżyser filmowy oraz jego o 10 lat młodsza żona, Michele Singer Reiner, zginęli tragicznie w niedzielne popołudnie 14 grudnia. Według TMZ, oboje mieli rany kłute, prawdopodobnie od noża. Śledztwo prowadzi wydział ds. rabunków i zabójstw policji w Los Angeles. To strażak wezwał funkcjonariuszy do rezydencji gwiazdora Hollywood w Brentwood.
Syn słynnego komika Carla Reinera, Rob, rozpoczął karierę w latach 60., najpierw współpracując ze Stevem Martinem na planie "Smothers Brothers Comedy Hour". Popularność przyniosła mu rola Michaela Stivica, znanego jako "Meathead", w serialu "All in the Family", która przyniosła mu dwie nagrody Emmy. Jest znany również jako reżyser filmów takich jak "Ludzie honoru" (nominacja do Oscara), "Stań przy mnie", "Narzeczona dla księcia", "Kiedy Harry poznał Sally" (nominacja do Złotych Globów) i "Misery".
"Bileciki do kontroli". Oto jak naprawdę wygląda praca "kanarów"
Podczas pracy nad komedią z Meg Ryan i Billym Crystalem, Rob spotkał fotografkę Michele, z którą ożenił się w 1989 roku. Ich związek wpłynął na zmianę zakończenia "Kiedy Harry poznał Sally", aby postacie pozostały razem. Jako aktor wystąpił też w "Wilk z Wall Street", "Zmowa pierwszych żon", "Ed TV", "Bezsenność w Seattle".
Para miała troje dzieci, a Rob był ojcem jeszcze jednej córki z wcześniejszego związku. Bliscy potwierdzili już ich śmierć.
Z głębokim smutkiem informujemy o tragicznej śmierci Michele i Roba. Jesteśmy zdruzgotani tą nagłą stratą i prosimy o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie - czytamy w oświadczeniu.
Źródła "People" podają, że artystów prawdopodobnie zabił ich syn, Nick, który od lat zmagał się z uzależnieniem od narkotyków. Problemy zaczęły się w wieku nastoletnim, kiedy to przeszedł pierwszy odwyk. W tym czasie odizolował się od rodziny. Wiadomo, że przez jakiś czas żyj na ulicy.