W nadchodzącym odcinku "Tańca z gwiazdami" mają odpaść aż dwie pary. Zadecydują o tym głosy jurorów i widzów. Trudno wytypować, na kogo padnie, a wiele może zależeć od rodzaju zaprezentowanego tańca. To martwi nie tylko uczestników, ale także ich wielbicieli.
Niektórzy dali temu wyraz w sieci. Według nich nie wszystkie pary borykają się z tym samym poziomem trudności tańców. Jedni dostają od producentów łatwiejsze i mogą zrobić na parkiecie większe show, inni muszą czujniej pamiętać o krokach, na które uwagę zwraca bezwzględna sędzina Iwona Pavlović.
Z komentarzy na profilu "Tańca z gwiazdami" można wywnioskować, że największą poszkodowaną tego rzekomego procederu jest Vanessa Aleksander — zwyciężczyni 1. odcinka, która w kolejnych nie poradziła sobie tak dobrze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie fair, ona dostaje najtrudniejsze tańce. Inni albo nie tańczą łaciny, albo dostają przedszkolne tańce nietowarzyskie. Tymczasem Vanessa po sambie dostała fokstrota. Oba są postrachem tancerzy. Inni nie mają tak pod górkę — czytamy na Instagramie.
Internauci mogli zobaczyć, jakie tańce niektóre gwiazdy pokażą w przyszłym odcinku. Do sieci trafiło nagranie z sal treningowych. Majka Jeżowska i Maciej Zakościelny szlifują powolne tańce towarzyskie, a Filip Lato i Anna-Maria Sieklucka pokażą coś szybszego.
Kontrowersyjne wyniki "Tańca z gwiazdami"
Choć 15. edycja dopiero się rozkręca, opinie o niesprawiedliwości pojawiają się od początku. Widzom nie zawsze podobają się wyniki. Gdy z programem pożegnał się Michał Meyer, jego fani pisali wprost, że inne pary zaprezentowały się gorzej od niego.
Jak sądzicie, czy rzeczywiście Vanessa Aleksander ma wyżej postawioną poprzeczkę, czy spiskowe teorie o nierównym traktowaniu są mocno przesadzone?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.