Stanisława Celińska wielokrotnie wypowiadała się na temat swojej walki z alkoholizmem. Ceniona polska aktorka tym razem postanowiła powiedzieć nieco więcej na temat tego, w jaki sposób sobie radziła z problemem alkoholowym.
Nie uczęszczała do specjalistów, ani nie przyjmowała "specyfików" wspomagających. Jak twierdzi, pomogła sobie modlitwą.
Modliłam się, Pan Bóg mi pomógł. Nazywam to krótko - szatanem, złem. Jak człowiek jest słaby zło zaczyna w nim krążyć. Ten diabeł jest bardzo groźny, a on istnieje. To zło istnieje. Może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale ja teraz widzę, gdzie on siedzi i co ma zamiar zrobić. Miałam w sobie tyle siły i tyle wiary, że po prostu odrzucam coś takiego. Dalej mam swoje problemy, ale to nie jest takie zagubienie, jak kiedyś - powiedziała Stanisława Celińska na kanale "Świat Gwiazd".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanisława Celińska zwalczyła alkoholizm modlitwą. Nazywała siebie "szm**ą"
Jakiś czas temu Stanisława Celińska udzieliła wywiadu, w którym nazwała siebie "szm**ą" i "nikim". Dopytywana, dlaczego określiła siebie tak wulgarnie, stwierdziła, że "człowiek, który traci nad sobą odpowiedzialność, jest nikim".
Taki człowiek nie ma żadnej osobowości, nie ma w sobie miłości i pragnień, tylko chce się napić, żeby jakoś przetrwać. Od alkoholu do alkoholu, wszystko po drodze jest niepotrzebne (...) Minęło trzydzieści parę lat, ale nie wezmę ani czekoladki z alkoholem ani piwa, czy lekarstwa, które ma alkohol. Nie wezmę, bo to może być silniejsze ode mnie - dodawała aktorka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.