Syn Jana Englerta ma 55 lat. Wygląda jak kopia ojca
82-letni Jerzy Englert jest ojcem czwórki dzieci. Wszystkie są już dorosłe. Najstarszy syn ma 55 lat. Jak wygląda i czym zajmuje się Tomasz Englert? Niegdyś na łamach "Gali" opowiadał, jak wpłynęło na niego "burzliwe życie towarzysko-erotyczne".
Pierwszą żoną Jana Englerta została Barbara Sołtysik, którą poznał na studiach. Para w 1970 roku doczekała się pierwszego dziecka. Synowi dali na imię Tomasz. Trzy lata później na świat przyszły bliźniaczki Katarzyna i Małgorzata. Aktor po rozwodzie związał się z Beatą Ścibakowną, która w 2000 roku urodziła córkę.
Helena Englert jest najmłodsza i robi karierę w show-biznesie. Bliźniaczki nie udzielają się w życiu publicznym. Najstarszy syn gwiazdora filmu "Sól ziemi czarnej" również rzadko udostępnia zdjęcia w sieci. Gdy opublikował selfie, internauci zwrócili uwagę, że bardzo przypomina swojego ojca.
Muniek Staszczyk zdradzał żonę. "To cud, że wciąż jesteśmy razem"
55-letni Tomasz Englert spełniał się w branży marketingowej, ale największą przyjemność sprawia mu fotografowanie kobiet. Nie ukrywał, że prowokacyjnie patrzy na swoje hobby.
Kobieta, która jest fotografowana i mężczyzna, który ją fotografuje to jakaś forma relacji. Niewinnej relacji. Tak jak taniec wymyślono po to, żeby kobieta bez niebezpieczeństwa zajścia w ciążę mogła sprawdzić, jaki w łóżku jest mężczyzna. Język jego ciała daje kobiecie na to odpowiedź. Fotografia też mieści się w tych kategoriach. Często fotografuję akty — opowiadał w wywiadzie dla kobieta.pl
Syn Jana Englerta i "burzliwe życie towarzysko-erotyczne"
Syn Jana Englerta ma za sobą rozwód z żoną, z którą był w małżeństwie przez 13 lat. Gdy związek się rozpadał, on — jak sam stwierdził — przeżywał kryzys wieku średniego. Osiągnął zawodowy sukces i nie narzekał na brak pieniędzy.
Postanowił się bawić, jednak w pewnym momencie poczuł, że to nie daje mu pełnej satysfakcji. Uświadomił sobie, że na niektóre rzeczy jest już za późno. Uznał, że musi zmienić swoje życie.
Druga młodość, która przyszła przed czterdziestką, skończyła się rozwodem i burzliwym życiem towarzysko-erotycznym. [...] Jeździłem dobrymi samochodami, kupowałem nieruchomości. [...] Stwierdziłem, że jeśli będę tak żył dalej, umrę jako bogaty i nieszczęśliwy człowiek, który nie bardzo wiedział, po co to wszystko robi. Zrezygnowałem z pracy — opowiadał niegdyś w "Gali".