To dlatego trafił do więzienia. Spowiedź "Szczeny" z "Chłopaków do wzięcia"
Ryszard "Szczena" Dąbrowski z "Chłopaków do wzięcia" wyszedł na wolność. Nie pozostawił wątpliwości, w jakich okolicznościach trafił do więzienia i odniósł się do zarzutów, jakoby w jego domu dochodziło do przemocy.
Odkąd Ryszard "Szczena" Dąbrowski pojawił się w "Chłopakach do wzięcia", zaczął wzbudzać kontrowersje. Te nie minęły, nawet gdy zakończył swoją przygodę z programem. Jakiś czas temu sugerowano, że trafił do więzienia. Sam zainteresowany potwierdził te doniesienia.
Udzielił wywiadu w TVreklama, w którym podał okoliczności aresztowania. Wyjaśnił, że pobyt za kratkami nie był długi, a spowodowała go interwencja policji w domu, w którym przebywał z partnerką Asią (razem z nim występowała w show).
Mieliśmy małą taką rozróbkę w domu. Zaczęliśmy się kłócić. No i sąsiedzi zadzwonili na policję i tyle. "Powinęli" mnie na chwilę i zaraz wypuścili — zaczął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Anna Powierza otworzyła się przed naszą kamerą i opowiedziała o walce z depresją. "Wspomagałam się psychoterapią i lekami"
"Szczena" dodał, że nie wszystkie informacje, jakie na jego temat pojawiały się w sieci, były zgodne z prawdą. Internauci pisali, że użył przemocy wobec partnerki oraz dziecka, będąc wtedy po spożyciu alkoholu. Stwierdził, że "absolutnie nikt nie ucierpiał".
Wszystko było normalnie. To, co popisali, to zwykłe bzdury. [...] Twierdzili, że ja tam pobiłem dziecko, że żonę pobiłem. Nic im się nie stało. Był lekarz, zostali zbadani. [...] Dziecko nie miało w sobie żadnego alkoholu. Asieńka miała coś tam alkoholu, no bo żeśmy sobie tam popili, ale dziecko było trzeźwe — tłumaczył w rozmowie z reporterką TVreklama na Facebooku.
"Szczena" z "Chłopaków do wzięcia" nie miał gdzie mieszkać
Kontrowersyjny bohater "Chłopaków do wzięcia" w ostatnich latach wielokrotnie próbował się ustatkować. Przez jakiś czas miał szansę na zrobienie kariery w branży freak-fightowej. Stoczył dwie walki w federacji Marcina Najmana. Obie wygrał.
Później wyjechał za granicę, gdzie znalazł pracę, jednak został zwolniony dyscyplinarnie i wrócił do Polski. Borykał się z problemami finansowymi, a na TikToku przekazał fanom informacje, że przebywał w ośrodku dla bezdomnych.