Wytknęli Rozenek, że posyła synów do "niepatriotycznych" szkół. Mocna reakcja
Małgorzata Rozenek sporo inwestuje w edukację synów. Razem z nimi oraz Radosławem Majdanem brała udział w jednym z warszawskich marszy. Gdy wspomniała o patriotyzmie, internauci wytknęli jej posyłanie dzieci do zagranicznych szkół. Odpowiedź celebrytki była stanowcza.
Małgorzata Rozenek brała udział w jednym z dwóch marszów organizowanych w niedzielę, 25 maja, przez kandydatów na prezydenta Polski. Udostępniła zdjęcie z mężem i dziećmi wśród flag Polski i Unii Europejskiej.
Tę okazję wykorzystała, by wspomnieć o miłości do ojczyzny. Jej zdaniem "patriotyzm to odpowiedzialność za wolność, przyszłość i wspólnotę". Niektórzy internauci wytknęli jej, że jako patriotka powinna wysyłać dzieci do polskich, a nie zagranicznych szkół.
Najstarszy syn Małgorzaty Rozenek, 19-letni Stanisław, rozpoczął studia na uniwersytecie we Francji. Nastoletni Tadeusz również planuje kontynuować edukację poza granicami Polski, najprawdopodobniej w USA. Z kolei najmłodszy, 4-letni Henio, uczęszcza do prestiżowego francuskiego przedszkola w Warszawie. To nie uszło uwadze krytyków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jarosław Kret o TVP. Czy jest spokojny o swoją pozycję?
"Wysyłacie dzieci do ekskluzywnych szkół, na studia za granicę. Od małego dziecka żyją inną codziennością", "Nie macie pojęcia o zwykłych problemach normalnych ludzi", "Łatwo mówić o patriotyzmie, kiedy żyje się w bańce luksusu", "Skoro taka patriotka z pani, to czemu dzieci chodzą do niepatriotycznych szkół -" - pisali na Instagramie.
Gwiazda TVN postanowiła odnieść się do ostatniego z komentarzy. Zaapelowała do fanów, by "nie zamykali dzieci w schematach" i myśleli szerzej o tym, jak zagwarantować im szanse na zdobycie cennego wykształcenia.
Patriotyzm polega na tym, [...] by wychować dzieci na świadomych, otwartych i odpowiedzialnych obywateli. To właśnie dlatego daję im dostęp do wszechstronnej edukacji – żeby kiedyś mogły mądrze służyć Polsce, gdziekolwiek będą. Bo miłość do kraju nie wyklucza znajomości świata. Wręcz przeciwnie – ją pogłębia – odparła.
W obronie 46-latki stanęli jej wierni fani. Docenili jej postawę i zaangażowanie w to, by zapewnić Stanisławowi, Tadeuszowi i Heniowi dobry start. Zwrócili uwagę, że dzięki takim osobom można "budować lepszą Polskę".
Małgorzata Rozenek sporo płaci za edukację synów
Małgorzata Rozenek nie szczędzi funduszy na ten cel. Wszyscy jej synowie chodzili (lub nadal chodzą) do LFV, czyli Szkoły Francuskiej w Warszawie. To placówka edukacyjna, która oferuje naukę od przedszkola aż po maturę, realizując program z językiem francuskim.
Czesne wynosi nawet kilkadziesiąt tys. zł. rocznie. Stanisław Rozenek od niespełna roku studiuje na Uniwersytecie Lumière Lyon II. Tam opłaty są niższe — studenci wpłacają ok. 800 zł rocznie, jednak należy doliczyć koszty akademika, wyżywienia i pomocy naukowych.