Anna Przybylska, znana i lubiana aktorka, zmarła dziesięć lat temu, ale pamięć o niej wciąż jest żywa w sercach wielu osób. Paweł Małaszyński, jej bliski przyjaciel, często wspomina ją z wielkim sentymentem. Aktor nie kryje emocji, mówiąc o ich relacji.
Przybylska i Małaszyński spotkali się na planie filmu "Sęp" w 2011 roku. Choć ich role nie pozwoliły na wspólne sceny, to spotkanie było dla nich ważne. Aktorzy od dawna chcieli razem pracować, a ich przyjaźń była znana w środowisku. "Super Express" odkreśla, że ich relacja była wyjątkowa.
Anna Przybylska była osobą, która zjednywała sobie ludzi swoim wdziękiem i poczuciem humoru. Mimo sukcesów pozostała skromna i naturalna, co czyniło ją "dziewczyną z sąsiedztwa". Jej śmierć w 2014 roku była ciosem dla bliskich i fanów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspomnienia, które trwają
Paweł Małaszyński w programie "Republika gwiazd" przyznał, że często myśli o Przybylskiej. Ich przyjaźń była dla niego jak bratersko-siostrzana więź. Aktor wspomina, jak bardzo cenił sobie ich spotkania i rozmowy.
Była taką fenomenalną iskierką, takich osób na swojej drodze spotyka się bardzo bardzo rzadko - tak pozytywnie nastawiona do życia i tak kochała swoje dzieci, całą rodzinę. To była osoba, która uwielbiała życie, uwielbiała uśmiech i wszystko widziała tylko w pozytywnych kolorach - zaznaczył.
Małaszyński zapewniał, że wciąż pamięta o Przybylskiej.
Minęło już tyle lat, a ja ciągle o niej myślę - podkreślił, cytowany przez "SE".
Przybylska pozostawiła po sobie trójkę dzieci i wielu przyjaciół, którzy do dziś wspominają jej pozytywne podejście do życia. Jej historia została uwieczniona w filmie dokumentalnym, który przypomina o niezwykłej osobowości i talencie aktorki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.