Tomasz Raczek od pewnego czasu niemal nie pojawia się na ekranach telewizorów. Łatwiej natomiast znaleźć go w internecie, gdzie prowadzi swój program pt. "Ekran Tomasza Raczka" na platformie YouTube. To właśnie tam krytyk filmowy postanowił wypowiedzieć się, co sądzi o tegorocznych Oscarach.
Oscary 2025. Tomasz Raczek nie szczędził gorzkich słów
Zwycięzcą tegorocznych Oscarów była produkcja "Anora" w reżyserii Seana Bakera. Zdaniem Tomasza Raczka, jest to trafny wybór, jednak ma on pewne zastrzeżenia. Jego zdaniem "Anora" jest filmem niezależnym, który nie ma zbyt wiele wspólnego z "rozbuchaną amerykańską Fabryką Snów". Krytyk filmowy powiedział też:
Ten prawdziwy Hollywood, który my znamy, gdzie produkuje się filmy komercyjne, wielkie widowiska, które tylko Amerykanie potrafią robić, już nie istnieje.
Tomasz Raczek pochylił się również nad "Diuną" i musicalem "Wicked". Jego zdaniem te dwie produkcje reprezentowały prawdziwy poziom Hollywood. Zwrócił też uwagę na to, że wiele produkcji powstaje poza Hollywood, a to oznacza...klęskę.
Tegoroczne Oscary oznaczają klęskę Hollywood. Tego Hollywood robiącego kino z rozmachem [...] po prostu już nie ma - stwierdził ze smutkiem.
Odniósł się również do animacji, które były oceniane podczas tegorocznych Oscarów. Ze smutkiem przyznał, że Amerykanie odnieśli sromotną porażkę. Tym razem za najlepszy filom animowany uznano bowiem łotewską produkcję, a nie film Pixara, czy Disneya.
Przykładowo, za najlepszy film animowany został uznany "Flow". Zrobiło go łotewskie studio, a przecież do tej pory filmy animowane to była domena Amerykanów. Oscar jednak poszedł nie do Disneya czy Pixara - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.