Tragiczna śmierć młodego muzyka w trakcie koncertu
Ayres Sasaki był gwiazdą wieczoru podczas koncertu w hotelu Solar w brazylijskim Salinopolis. W pewnym momencie na scenę wtargnął fan i objął artystę, który padł na ziemię. Jak się okazało, został śmiertelnie rażony prądem, do czego przyczyniła się przemoczona koszulka fana. Woda przedostała się na kabel elektryczny doczepiony do gitary, którą trzymał Brazylijczyk.
Policja podaje, że artysta zginął na miejscu, lecz nie wiadomo, czy fan przeżył. Funkcjonariusze prowadzą śledztwo w celu ustalenia zaistniałych okoliczności. Przedstawiciele placówki hotelowej, w której odbywał się koncert, wydali oficjalne oświadczenie po śmierci Sasakiego.
Jesteśmy w pełni oddani zapewnieniu wsparcia jego rodzinie i podjęciu niezbędnych działań. Potwierdzamy nasze zobowiązanie do pełnej współpracy z właściwymi organami w celu właściwego wyjaśnienia tych wydarzeń - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos w tej sprawie zabrali również członkowie rodziny wokalisty. - Kontaktujemy się z ludźmi, którzy byli z nim w tym momencie, aby zrozumieć, jak to się stało - czytamy.
Kariera Sasakiego nabierała rozpędu. Niedługo po jego śmierci jeden z jego przyjaciół zamieścił emocjonalny komentarz, w którym zaznaczył, że Brazylijczyka wyróżniało przede wszystkim jego dobre serce. W listopadzie 2023 roku wziął ślub.
To, co zdecydowanie będzie wyróżniać Sasakiego, to jego dobre serce, był zawsze bardzo uprzejmy. Myślę, że to będzie trwały ślad, jaki po sobie pozostawi - czytamy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.