Popularność w sieci na każdego może przyjść niespodziewanie. Aktualnie gwiazdą TikToka jest Paweł Zduniak. Rolnik, który przedstawia się jako osoba z niepełnosprawnością umysłową. Dotychczas pokazywał swoje spokojne wiejskie życie, jednak sezonowi fani postanowili podgrzać atmosferę.
Powstał nowy trend - "Sylwester u Zduniaka". Wbrew woli niewinnego twórcy, internauci żartują i planują przyjechać do niego 31 grudnia. Dowcip, który posunął się na daleko, nie podoba się samemu zainteresowanemu, który czuje się zagrożony.
Sylwester jest odwołany, proszę nie przyjeżdżać i koniec. Kto przyjedzie, będzie miał nieprzyjemności. Macie zakaz przyjeżdżania do mnie na sylwestra. [...] Ludzie, przestańcie dzwonić do mnie i mnie nękać, bo pójdę na policję — wzywał na TikToku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo to użytkownicy zaczęli pół żartem pół serio umawiać się na wspólny wypad do wsi Pawła Zduniaka. Obok jego domu na mapie Google oznaczono "parking dla autokarów", a influencerzy prześcigają się w pomysłach na to sylwestrowe spotkanie.
Co może grozić za przyjechanie na "Sylwestra u Zduniaka"?
Jeśli rzeczywiście do niego dojdzie, żartownisie mogą tego pożałować. Ostrzega przed tym inny tiktoker oraz prawnik, Marcin Kruszewski. Jeśli niewinny kawał przemieni się w czyny, wymiar sprawiedliwości może okazać się nieustępliwy.
Nie idźcie na sylwestra u Zduniaka, bo możecie skończyć go w więzieniu. [...] Pamiętajcie, że problemy może mieć już ten, kto dla zabawy wszedłby na jego posesję czy do domu. [...] Mężczyzna uważa, że jest nękany i zdecydowanie zachowania internautów mają wzbudzać w nim poczucie upokorzenia czy poczucie zagrożenia. Jeżeli sąd uznałby, że doszło tutaj do uporczywego nękania, to w więzieniu sprawca będzie mógł spędzić nawet osiem lat — słyszymy na profilu "Prawo Marcina".
Jedynie część internautów zgodziła się, że żartowanie z czegoś w sieci nie może przeradzać się w działania w świecie rzeczywistym. Potencjalne złamanie art. 193 kodeksu karnego pozostałym komentującym nie przeszkadzało, by kontynuować zabawne podejście do tematu.
Twierdzili, że autokary już jadą, imprezowicze ą już w połowie drogi i zamówili catering na 400 osób. A wy co sądzicie o trendzie "Sylwester u Zduniaka"?