Wnuk Kuronia dobitnie podsumował wybory i kampanię Trzaskowskiego. "Bezjajeczna"
Jan Kuroń to znany kucharz, który talent kulinarny odziedziczył po swoim nieżyjącym już tacie, Macieju Kuroniu. Jest on także wnukiem legendarnego opozycjonisty, Jacka Kuronia. W nocy śledził zawirowania z wynikami wyborczymi i pokusił się o mocny komentarz.
Jasiek Kuroń, bo tak ma podpis na Facebooku, postanowił skomentować wyniki wyborcze, które w nocy nie były jeszcze oficjalne. Kucharz stwierdził, że partia Donalda Tuska wybrała złego kandydata na prezydenta. Jego zdaniem Radosław Sikorski lepiej nadawałby się na głowę państwa.
Tak sobie myślę powyborczo. Moim zdaniem Donald Tusk i KO przegrali półtora roku temu, kiedy w prawyborach RT pokonał Radosława Sikorskiego. Można gdybać, ale jestem dziwnie przekonany, że RS wygrałby z KN. Nie ma łatki miastowego wykształciucha, jest też bardziej konserwatywny, co pewnie wielu moich znajomych z dużych miast zauważyło. Na podsumowanie, co powiedział RT po wygranych prawyborach: "W PiS zadecyduje jeden głos, u nas zadecydowało 22 tys. osób. W PiS ważny jest jeden głos, u nas jest ważny każdy głos i tym się właśnie różnimy ". Okazało się, że ten jeden głos był trafniejszy - napisał Jan Kuroń na Facebooku.
Potem podsumował kampanię prezydencką Koalicji Obywatelskiej. Szczególnie oberwało się Kindze Gajewskiej, która opublikowała zdjęcia z wizyty w Domu Pomocy Społecznej.
Inna sprawa, to kampania kandydata KO. Była... no była. Słaba, miałka, kompletnie bezjajeczna. Jej wisienką na torcie, była wyprawa posłanki Gajewskiej do DPSu z workiem ziemniaków. Wyłączyłem relację po kilkunastu sekundach, bojąc się tego co tam zobaczę - stwierdził.
Na koniec życzył spokojnej nocy jednym i drugim.