Wolontariusza WOŚP w szpitalu zaczepił obcy mężczyzna. Owsiak pokazał list
Jerzy Owsiak podzielił się listem, jaki napisał do niego jeden z wieloletnich współpracowników. Ariel wyznał, że podczas trudnych chwil spędzonych w szpitalu widział tam sprzęt kupiony przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Pewnego razu podszedł do niego obcy mężczyzna. Padło mocne wyznanie.
Ariel od 25 lat angażuje się w WOŚP – zaczął jako wolontariusz (był wtedy nastolatkiem), by potem przez 6 lat pełnić funkcję szefa sztabu w Świeciu i prowadzić finały w różnych miastach. O tym, jak ważna jest zbiórka, przekonał się na własnej skórze. Najpierw, gdy do szpitala trafiła jego partnerka.
Wie pan, co zobaczyłem jako pierwsze, odprowadzając narzeczoną na oddział? Wielki inkubator, przykryty etui z logo orkiestry. Co dostaliśmy chwilę przed wyjazdem na cesarkę? Formularz z logo orkiestry, dotyczący badania uszu (wyszło ok) - relacjonował.
Maszyny zakupione dzięki hojności Polaków ratowały również życie jego nowo narodzonego syna, u którego wykryto żółtaczkę. Gdy był z dzieckiem na sali, w oczy rzuciły mu się charakterystyczne naklejki.
Kuba Badach i Ola Kwaśniewska o tradycjach świątecznych.
Co było w szpitalu w Bydgoszczy, gdy młody trafił z żółtaczką? Wasz sprzęt. [...] Czułem, że mój syn był zaopiekowany i byłem spokojny, bo sprzęt po prostu pracował — dodał.
Nadawca przejmującego listu do Jerzego Owsiaka podczas pobytu w szpitalu miał na sobie koszulkę WOŚP. W pewnym momencie podszedł do niego mężczyzna, którego wcześniej nigdy nie widział. Spojrzał na logo na ubraniu i zapytał, czy ma z nią coś wspólnego. Chwilę później padły słowa, które mocno utkwiły w pamięci Ariela.
Nastąpiła chwila ciszy i słowa i treści: "Wiesz co, parę lat temu za*******m w ciemnej ulicy w brzuch za taką koszulkę. A dziś córa leży tam, a w sali stoi sprzęt i ma serduszka. No, to dziękuję. I przybił piątkę" - przytoczył.
Internauci skomentowali list do Jerzego Owsiaka
Jerzy Owsiak całą historię opublikował na Facebooku. Spotkała się z pozytywnymi reakcjami internautów. Niektórzy zwrócili uwagę, że historii podobnych do tej Ariela jest więcej.
"Piękny list. Dobrze, że jesteście", "Dla takich chwil istnieje WOŚP. Nie tylko Ariel ma takie doświadczenia", "Dzięki orkiestrze mój starszy syn świetnie się rozwija. Dziękuję" - czytamy w sekcji komentarzy.