Najważniejsze informacje
- Miuosh początkowo obawiał się roli jurora w "Must be the music".
- Krytyka spadła na nowych jurorów za ich surowe podejście do uczestników.
- Miuosh przyznał, że potrzebował czasu, by poczuć się pewnie w nowej roli.
Raper Miuosh, znany z surowego podejścia, dołączył do jury reaktywowanego programu "Must be the music". Wraz z Natalią Szroeder, Sebastianem Karpielem-Bułecką i Dawidem Kwiatkowskim, stanął przed wyzwaniem oceny młodych talentów. Początkowo spotkał się z krytyką za sposób traktowania uczestników.
Już po pierwszym odcinku nowi jurorzy, w tym Miuosh, zostali skrytykowani za obcesowe podejście do słabszych uczestników. Miuosh przyznał, że początkowo czuł się zmęczony i potrzebował czasu, by odnaleźć się w nowej roli. - Pierwszego dnia na planie czułem się wręcz zmęczony. 14 godzin na planie, intensywna praca z pozostałymi jurorami - wyznał w rozmowie z serwisem internetowym Polsatu.
Miuosh szczerze o początkach w "Must Be The Music"
W mediach społecznościowych pojawiły się mieszane opinie na temat Miuosha jako jurora. Niektórzy widzowie uważali, że nie pasuje do tej roli, inni starali się go wspierać. Sam Miuosh zastanawiał się, czy jest odpowiednią osobą do oceny młodych talentów.
Mimo początkowych trudności Miuosh zaczął się odnajdywać w roli jurora. Przyznał, że potrzebował czasu, by poczuć odpowiedzialność i odwagę w ocenie uczestników. - Trochę to trwało, ale to dlatego, że musiałem poczuć to, co ma się tam dziać - podkreślił.
Zbliża się finałowy odcinek "Must be the music", co oznacza ostatnie spotkanie z obecnym składem jury. Czy Miuosh zdołał przekonać do siebie widzów i odnaleźć się w nowej roli? Czas pokaże, jak jego doświadczenie wpłynie na dalszą karierę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.