Przed laty uchodzili za jedną z najgorętszych par polskiego show-biznesu, a dziś rozmawiają wyłącznie za pośrednictwem prawników. Aneta Zając i Mikołaj Krawczyk poznali się na planie "Pierwszej miłości", a na ściankach zaczęli brylować już w 2005 roku.
Owocami związku aktorów są bliźniacy Michał i Robert. Chłopcy przyszli na świat w 2011 roku, jednak krótko po ich narodzinach artyści postanowili się rozejść, a ich relacje się ochłodziły. Od tamtej pory atmosfera między nimi jest napięta.
W 2022 roku Aneta Zając poinformowała, że przeciwko jej byłemu partnerowi toczy się proces ws. zaległych alimentów na kwotę 147 tys. zł. Jakiś czas temu jeden z internautów sprowokował aktora, pisząc, że "nie obchodzą go jego dzieci", na co zainteresowany odpowiedział, że kontakt uniemożliwia mu ich mama.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mikołaj Krawczyk nie wywalczył obniżenia alimentów
Po tym, jak prawniczka Anety Zając wytłumaczyła w rozmowie z dziennikarzami, że były partner jej klientki zalega z płatnością alimentów po 3 tys. zł miesięcznie na dzieci, Mikołaj Krawczyk wystąpił do sądu z wnioskiem o obniżenie alimentów. Otrzymał odpowiedź negatywną, o czym także wspomniała prawniczka.
Czytaj też: To nie żart. Ma 81-lat. Ujawnia sekret młodości
Z kolei prawniczka aktora podkreśliła teraz w rozmowie z "Super Expressem", że jej klient płacił alimenty, lecz w niepełnej kwocie. Co więcej, Krawczyk zapewnił, że chce wywiązać się z obowiązku narzuconego przez sąd, jednak w zamian oczekuje możliwości opiekowania się dziećmi.
Ja oceniam materiał dowodowy. Mamy sytuację, w której był okres niepłacenia pełnych alimentów - nie że w ogóle, tylko pełnych (...) Mikołaj Krawczyk składał wniosek o obniżenie alimentów i uzasadniał właśnie tym: "nie jestem w stanie ponieść pełnego kosztu, ale chcę wypełniać obowiązek alimentacyjnych poprzez własne wychowanie dzieci i opiekę nad nimi - powiedziała.
Dodała również, że cała sprawa negatywnie wpływa na wizerunek aktora, przez co on nie ma możliwości regularnego zarobku. Co ciekawe, Mikołaj Krawczyk powiedział, że zdążył spłacić zadłużenie, a w tym celu musiał wziąć kredyt. Na tym nie koniec, ponieważ 43-latek pozwał byłą partnerkę o utrudnianie kontaktów z dziećmi oraz wystosował wniosek o opiekę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.