Liroy odwiedził nasze studio, by opowiedzieć o filmie "Don't F**k With Liroy", który jest dokumentem opowiadającym historię jednej z najpopularniejszych postaci popkultury lat 90-tych. W filmie znajdziecie m.in. historię młodego Piotra, który musiał od najmłodszych lat mierzyć się z trudną sytuacją w domu związaną z ojcem alkoholikiem, szeroki zarys jego kariery muzycznej oraz... przygody z polską polityką. Wszystkie z tych tematów poruszyliśmy również w naszym wywiadzie, którego całość znajdziecie na dole artykułu.
Zobacz także: "Nigdy nie widział tak wielu podciętych nadgarstków". Reni Jusis o społeczności LGBT+ w Polsce
Liroy nie zajmuje się obecnie aktywnie polityką, wciąż jednak bacznie śledzi, co dzieje się u nas w kraju, zwłaszcza jeśli chodzi o najbardziej kontrowersyjne tematy. Jednym z nich bez wątpienia są związki osób LGBT, które od lat walczą o legalizację małżeństw jednopłciowych. Czy raper uważa, że w Polsce doczekamy się czasów, kiedy będą one możliwe?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślę, że tak. Do tej pory wielu rzeczy nie wyobrażaliśmy sobie, że będą, a są. Ja myślę, że w ogóle przez to, że to jest tak bardzo polityczny temat, to on ciągle się ciągnie. Zauważyłem, że w polityce jest tak, że jak masz jakiś temat, to najlepiej zrobić na nim wiele kadencji. Nie chodzi o to, żeby go załatwić. Większości zależy na tym, żeby zbudować sobie pewną retorykę i ją ciągnąć. Politycy mówią np. że coś zrobią, ale nie chcą tego zrobić od razu. I to nie jest tak, że bardzo często po prostu nie mogą. To jest tak, że specjalnie jest to wyciągnięte na wiele kadencji po to, żeby gonić królika - powiedział nam Piotr.
Zapytaliśmy więc Liroya wprost, czy jest za czy przeciw legalizacji małżeństw jednopłciowych w Polsce.
Jeżeli ktoś tego potrzebuje, ponieważ ludzie się kochają, to niech robią, co sobie życzą. Ja nie chcę, żeby ktoś też oceniał mnie. Ja jestem za tym, żeby ludzie byli szczęśliwi, a to nie jest kwestia płci czy orientacji. Jestem za tym, żeby ludzie mieli możliwość tego, żeby być szczęśliwymi ludźmi. I tyle. A skoro jestem wolnościowcem, to zależy mi na tym, żeby ludzie byli wolni i decydowali o sobie. I też ta idea przyświeca mi od kiedy byłem dzieciakiem i zrozumiałem zasadę wolności - że moja wolność kończy się dokładnie tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Muszę to szanować i nauczyć się z tym żyć. I myślę, że dlatego jest miejsce dla wszystkich, bo wszyscy jesteśmy tacy sami. W środku każdy tak samo się boi, tak samo kocha, tak samo czasem jest zły i czasami dobry. Wszyscy jesteśmy tacy sami, niczym się nie różnimy i żadne nazwy tego nie zmienią - dodał Liroy.
A czy według Liroya społeczność LGBT w Polsce ma obecnie ciężej, niż ludzie heteronormatywni? Na to pytanie odpowiedź również znajdziecie w naszym materiale wideo.
Zobaczcie cały, prawie 1,5-godzinny, wywiad z Liroyem z naszego studia.
Zobacz także: Zalewski wywiesza ją na koncertach. Bardzo wymowny gest
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.