Zawrotny majątek Skolima. "Kasiorkę robiłem zawsze"
Skolim podzielił się swoimi przemyśleniami na temat tradycji świątecznych i ujawnił, jak spędza ten czas z rodziną. W rozmowie z "Faktem" opowiadał również, że jest dość hojny dla bliskich. Ma jedenaście samochodów i każdy w rodzinie może z nich korzystać.
Skolim, popularny artysta, zdradził w rozmowie z "Faktem", jak wygląda jego świąteczna rzeczywistość. Podkreślił, że tradycja jest dla niego bardzo ważna, a święta spędza według typowych polskich zwyczajów.
Byliśmy na jarmarku w Leeds. Tyle zapłaciliśmy za grzańca. Dużo?
Pod obrusem siano, dzielimy się opłatkiem, idę na pasterkę, śpiewam, wygłupiam się. Lubię w ogóle bardzo ten okres świąteczny - mówi "Faktowi".
Choć Skolim nie jest mistrzem kuchni, uwielbia kręcić się po niej podczas świąt, nagrywając wspólne chwile z rodziną. Zdradził, że lepi pierogi po to, by... nakręcić filmik.
Podczas rozmowy zauważył, że świąteczna magia nieco się zmieniła przez lata. - Kiedyś święta były bardziej kolorowe, bo choć lampki były słabsze, to bardziej błyszczały - stwierdził.
Zapytany o prezenty, Skolim zdradził, że nie brakuje mu środków na luksusy. - Ja od 17. roku życia zacząłem grać w serialach, więc ja tę kasiorkę robiłem zawsze. A czy rozpieszczam? No nie, nie umiem tego ocenić... Mam na przykład jedenaście samochodów i każdy nimi jeździ u mnie w domu, kto tylko chce - mówi "Faktowi".
Skolim jest jednym z najbardziej zapracowanych artystów. Od maja do sierpnia zagrał nawet 300 koncertów, a w całym roku w planach miał ok. 500.
Choć oficjalna stawka na koncert nie została nigdy ujawniona, Jastrząb Post dotarł do tych danych. Średnia stawka Skolima to ponad 30 tys. zł za jeden występ. Portal wyliczył, że przy 500 koncertach roczny przychód może więc przekroczyć 15 milionów złotych.
Z kolei pod koniec października Skolim otworzył pierwszą, różową stację paliw w Czeremsze, oferując benzynę po 5,39 zł za litr, znacznie poniżej średnich cen krajowych.