Adam Konkol toczy walkę z rakiem płuc. W lutym wykryto u niego guza o wielkości 2,5 cm. Pojawił się on w prawym płucu. Lekarze jednoznacznie orzekli, że ma złośliwego raka.
Pod koniec sierpnia artysta pojawił się na kolejnym badaniu. Teraz podzielił się zaś wynikami.
Ten guz jest cały czas obserwowany, ponieważ niewiele można u mnie zrobić - wyznał na TikToku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie ujawnił, jak wyglądało badanie, po czym przeszedł do najnowszych ustaleń lekarzy.
Zła wiadomość dla mnie jest taka, że uwidoczniono umiarkowanie wzmożone gromadzenie radioznacznika, czyli nadal "świeci" - zaznaczył.
Adam Konkol ujawnia. "Nie jest za ciekawie"
Mówiąc o wnioskach z badania, Konkol stwierdził, że "nie jest za ciekawie".
Aktywny metabolicznie guzek, zagęszczenie w segmencie dziewiątym płuca prawego - dodał.
Ujawnił też, co jakiś czas temu usłyszał od lekarza. Okazuje się, że orzekł on, że "sprawa jest niesamowicie dziwna". Powiedział, że "na 99 proc. Konkol nie powinien się martwić, dlatego, że lekarze nie znają przypadku, w którym guz maleje sam z siebie, chociaż nadal świeci".
To, że świeci, jest bardzo dziwne. Może to być związane z różnymi rzeczami. Jeżeli ktoś z was miał kiedyś taką sytuację, że guz malał, ale świecił, to dajcie znać. Lekarz powiedział, że nie martwiłby się tym, bo to może być zbieg okoliczności - kontynuował.
To, że jego guz zmalał bez radioterapii i chemioterapii, lekarze ocenili jako "nielogiczne".
Praktycznie medycyna nie zna przypadków, że rak maleje sam od siebie. Lekarz powiedział mi, że będę w ciągłej obserwacji - przekazał Konkol. - Troszeczkę odechtnąłem - zdradził, dziękując fanom za wsparcie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.