Zwycięzcy „Zróbmy sobie dom” zabrali głos. "Przestaliśmy żyć na kredycie"
Zwycięzcami 1. edycji programu "Zróbmy sobie dom" zostali Kasia i Arek Zarębowie. W rozmowie z Plejadą wyznali, że udział w projekcie był dla nich wycieńczający, jednak opłacało się — wreszcie "przestali żyć na kredycie".
Przez 10 miesięcy uczestnicy "Zróbmy sobie dom" w parach rywalizowali o to, komu uda się zdobyć główną nagrodę — wymarzony dom o wartości miliona złotych. W poszczególnych odcinkach zbierali punkty i byli oceniani przez jury, ale w finale do głosu doszli także widzowie.
Szczęście uśmiechnęło się do Kasi i Arka. W Plejadzie przyznali, że dopiero oswajają się ze zwycięstwem. Teraz chcą zrobić sobie przerwę od zajęć remontowych i dekoratorskich i wyjechać na wakacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monika Janowska o trudach remontu. Zostali okradzeni przez jednego z fachowców. "Myśmy się już rowodzili"
Myślę, że jeszcze musi upłynąć sporo czasu, zanim naprawdę zrozumiemy, że przestaliśmy żyć na kredycie. [...] Jest gigantyczna ulga i pragnienie wakacji, odpoczynku. To był tak długi projekt, tak wycieńczający, że myślę, że mało który człowiek jest w stanie sobie wyobrazić, jaki to był ogromny wysiłek fizyczny, psychiczny, logistyczny, związany z życiem, rodziną, dziećmi, rozłąką — mówili.
Laureaci 1. sezonu "Zróbmy sobie dom" po odpoczynku mają ambitne plany. W domu, który w ramach formatu sami stworzyli, pozostała do wyremontowania jedna łazienka. Zadeklarowali, że zamierzają wykończyć ją samodzielnie — tak, jak pozostałe pomieszczenia. O postępach zamierzają informować w mediach społecznościowych.
Wygrali "Zróbmy sobie dom". Zgłosili się "z totalnej głupoty"
Kasia i Arek Zarębowie na początku nie wierzyli, że dostaną się do show TVN. Z perspektywy czasu widzą, że udział w castingu był dla nich ostatnią szansą, by nie musieli sprzedawać domu i wynajmować czegoś mniejszego.
Zgłosiliśmy się z totalnej głupoty, bo ja nawet nie wierzyłam, że nas przyjmą. Myślę, że ten luz, to takie podejście, że niech się już dzieje co chce, że już po prostu oddajemy to losowi, spowodowało, że nas wzięli — wspominali w Plejadzie.
Małżonkowie podziękowali wszystkim ludziom, którzy trzymali za nich kciuki i w trakcie finału wysyłali SMS-y. Choć ostateczny werdykt nie wszystkim się spodobał, bezpośrednio do nich dotarły same miłe wiadomości. Przyznali, że ilość życzliwych słów była wzruszająca.