Zdarzenie związane z próbą wyłudzenia pieniędzy ujawniono dzięki śledztwu dziennikarskiemu. Tuż po podpisaniu kontraktu, do władz klubu dotarła wiadomość e-mail od osoby podszywającej się pod Piniego Zahaviego, agenta Roberta Lewandowskiego. Fałszywy przedstawiciel prosił o przelanie miliona euro na konto w banku cypryjskim, rzekomo jako dodatkową prowizję za zakończoną transakcję.
O włos od straty miliona euro
Zarząd Barcelony, ufając, że wiadomość pochodzi od prawdziwego agenta, zdecydował się na wykonanie przelewu. Transakcja została jednak zablokowana przez bank, który uznał ją za podejrzaną. Powodem była niska aktywność konta, które zostało otwarte krótko przed próbą przelewu. Konto nie miało wcześniejszej historii transakcji, co wzbudziło podejrzenia banku i uruchomiło procedury bezpieczeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreśliły władze Barcelony, choć sytuacja była stresująca, klub nie poniósł ostatecznie strat finansowych, ponieważ pieniądze udało się odzyskać. Bank podjął właściwe kroki, co zapobiegło wyłudzeniu środków.
Cała sytuacja wskazuje na rosnące zagrożenie oszustwami związanymi z transferami piłkarskimi, gdzie ogromne kwoty, które towarzyszą transakcjom, stają się celem cyberprzestępców. FC Barcelona przyznała, że tego typu incydenty uczą kluby większej ostrożności i wprowadzania dodatkowych środków ostrożności przy realizacji tego typu operacji.
Transfer Lewandowskiego jednym z najgłośniejszych wydarzeń piłkarskich
Transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony był jednym z najbardziej medialnych wydarzeń w świecie piłki nożnej w ostatnich latach. Polak, uważany za jednego z najlepszych napastników na świecie, z miejsca stał się jedną z kluczowych postaci drużyny, przyciągając uwagę kibiców i mediów na całym świecie.