Wszystko rozpoczęło się od wywiadu, którego Alvaro Morata udzielił na antenie radia Cuatro. Powiedział wówczas otwarcie, że Euro 2024 może być jego ostatnim turniejem z reprezentacją narodową. Sytuację podgrzał, potwierdzając te słowa dla wspomnianego "El Mundo". Dodał wówczas powód, dla którego przymierza się do zakończenia kariery reprezentacyjnej.
Może tak być, to możliwość, o której nie chcę zbyt wiele mówić, ale jest to prawdopodobne (...) Jestem szczęśliwszy za granicą, ponieważ ludzie mnie szanują. W Hiszpanii nie szanuje się niczego ani nikogo - stwierdził napastnik reprezentacji Hiszpanii.
Po tych słowach w dzienniku "El Confidencial" pojawił się artykuł uderzający bezpośrednio w Alvaro Moratę. Dziennikarze zatytułowali go: "Morata, kapitan, który hańbi Hiszpanię i to nie tylko z powodu słabego występu na Mistrzostwach Europy". Na ten nagłówek zareagowała żona Hiszpana, Alice Campello-Morata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alice Campello broni Alvaro Moraty
Alice Campello-Morata zamieściła na InstaStories dwa długie wpisy, w których uderzyła w dziennikarzy, jednocześnie broniąc swojego ukochanego. Zwróciła uwagę m.in. na fakt, że artykuł wspomnianego wyżej dziennika ukazał się dzień przed półfinałowym meczem Euro 2024, w którym Hiszpanie zmierzą się z Francją.
Nienawidzę zgrywać ofiary i wywoływać więcej kontrowersji, ale to nie wydaje mi się w połowie normalne, przepraszam. Czy to jest normalne? Jedyne, co uważam za kiepskie, to bycie dziennikarzem po studiach i pisanie takich nagłówków, gdy Hiszpanię dzieli jeden dzień od gry w półfinale. Dziwi mnie, że zamiast wspierać zawodnika, poświęcacie się próbie jego zniszczenia. Jak myślicie, jak człowiek może dać z siebie maksimum dla swojego kraju, kiedy czuje, że ludzie w niego nie wierzą? Co chcecie osiągnąć tym nagłówkiem? Wywołać więcej nienawiści do danej osoby? Gratulacje, każdy może napisać swoją opinię i każdy może ją wyrazić i nikt nigdy nie lubi wszystkich, ale są sposoby i sposoby mówienia rzeczy, tym bardziej, gdy jesteś z gazety i masz tak dużą moc warunkowania młodych ludzi. Czy naprawdę tego chcemy? - napisała modelka.
Na tym nie zakończyła. Zwróciła uwagę, że tego typu publikacje uderzają nie tylko bezpośrednio w piłkarza, ale również całą jego rodzinę. Zaapelowała, by wyrażać swoje zdanie z głową bez obrażania poszczególnych osób.
Ci zawodnicy mają ojca, matkę, żonę i dzieci, którzy czytają te nieuzasadnione barbarzyństwa. Ten w gazecie to tylko przykład. Musimy pomyśleć, zanim zaczniemy mówić o tym, jak sami czulibyśmy się z tym, co robimy. Powtarzam: każdy może powiedzieć, co myśli, ale bez obrażania. O gustach się nie dyskutuje, ale musimy szanować, jeśli chcemy szacunku - czytamy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.