Michael Praed został gwiazdą dzięki serialowi "Robin z Sherwood". W latach 1984-1985 wcielał się w postać szlachetnego i przystojnego Robina z Locksley, tym samym zaskarbiając sobie uwielbienie fanek. Po sukcesie produkcji był nominowany do nagrody Bravo Otto przyznawanej przez tygodnik dla młodzieży "Bravo".
Choć kariera stała przed nim otworem, postanowił zrezygnować ze współpracy przy kontynuacjach. W wywiadach tłumaczył, że nie chciał zostać zaszufladkowany. Bardziej interesowały go inne aktorskie wcielenia, m.in. księcia Michaela z Mołdawii w "Dynastii" emitowanej na antenie ABC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michael Praed swoich sił próbował także na nowojorskim Broadwayu, gdzie grał w musicalu "Trzej muszkieterowie". W kolejnych latach regularnie pojawiał się na ekranie, jednak nowe role nie przynosiły mu już dużej sławy.
Dziś wiedzie spokojne życie u boku Josefine Gabrielle — brytyjskiej tancerki teatralnej i baletowej, z którą związał się po rozwodzie z pierwszą żoną. Od 1994 do 2009 roku był mężem Karen Landau, z którą ma dwójkę dzieci — syna Gabriela (31 lat) i córkę Frankie (29 lat).
Paparazzi sfotografowali go w sierpniu 2023 roku. Fani "Robina z Sherwood" zobaczyli, że długie niegdyś włosy zastąpiła krótsza i siwa fryzura. Nie mieli wątpliwości, że mimo upływającego czasu dawny gwiazdor wciąż prezentuje się korzystnie.
Pamiętają go jako "Robina z Sherwood". Co dziś robi Michael Praed?
Najwierniejsi wielbiciele jego talentu mogą oglądać 64-latka w pracy. Pojawia się na deskach teatrów (m.in. w Londynie) i gra w uznanych przez krytyków spektaklach. W swoim portfolio ma m.in. "Misery", "Sleuth", Blue on Blue" i "Contact".
Michael Praed spełnia się także przed mikrofonem. Jest zatrudniany do filmów i seriali dokumentalnych w roli narratora. Pamiętacie go jako "Robina z Sherwood"?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.