Kamila Kamińska to jedna z bardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Miłośnicy polskich seriali mogą kojarzyć ją z roli Reginy Czapli w "Barwach Szczęścia" - zagrała także w takich filmach, jak "Zołza" czy "Listy do M. 3".
Kamińska jest także osobą głęboko wierzącą, przyznającą się do tego publicznie. Co więcej, zagrała również główną rolę w filmie "Miłość i miłosierdzie", wcielając się w św. siostrę Faustynę Kowalską. Nic więc dziwnego, że aktorka miała być twarzą tegorocznej Ogólnopolskiej Pielgrzymki Kobiet na Jasną Górę.
Kamila Kamińska miała być prelegentką podczas pielgrzymki
Podczas tego wydarzenia Kamińska miała dać świadectwo swojej wiary, a także podzielić się doświadczeniami z planu filmu "Miłość i miłosierdzie". Jak się okazało, aktorka nie wzięła ostatecznie udziału w tym wydarzeniu, o czym poinformowała na swoim Instagramie.
Co ciekawe, decyzję o rezygnacji podjęła nie aktorka, ale księża organizujący pielgrzymkę. Było to tym bardziej zaskakujące, że miała ona wziąć udział w wydarzeniu właśnie na zaproszenie jednego z duchownych.
Księża odmówili udziału Kamińskiej. "Strajk Kobiet" zaważył
Jak się okazało, duchownym nie spodobało się, że aktorka była swego czasu zaangażowana w działalność "Strajku Kobiet". Zdaniem księdza, który przekazał tę decyzję, obecność Kamińskiej na pielgrzymce mogłaby wzbudzić niepotrzebne kontrowersje.
Otrzymałam telefon, w którym ksiądz, będąc właściwie posłańcem, wyjaśnił i przeprosił, że "pewnym osobom" nie spodobało się, iż wsparłam Strajk Kobiet i poparłam wolny wybór kobiet, oraz z obawą, że mógłby mnie dotknąć hejt od osób ze środowisk konserwatywnie katolickich, choć nie widzi w mojej wypowiedzi nic złego. Księża tak zdecydowali, by był to dzień modlitwy i skupienia, a nie sensacji - przekazała aktorka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.