Po tym jak w 2021 roku Daniel Craig oficjalnie zrezygnował z roli Jamesa Bonda, całe Hollywood gubiło się w domysłach, kto zostanie jego następcą.
Teraz zagraniczne serwisy plotkarskie spekulują, że rola brytyjskiego szpiega przypadnie kolejnemu Irlandczykowi, którego aktorska gwiazda rozbłysła w ostatnim roku ze zdwojoną siłą.
Pochodzący z Cork Cillian Murphy (47 l.) ma za sobą niesamowity rok dzięki roli w Oppenheimerze, która przyniosła mu nominację do Oscara w 2024.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ale nie tylko. Rola amerykańskiego naukowca i konstruktora bomby atomowej przyniosła Murphyemu nagrodę BAFTA i Złoty Glob.
Szerszej publiczności aktor dał się poznać już wcześniej. Największą rozpoznawalność przyniosła mu rola w serialu "Peaky Blinders".
Źródło cytowane przez serwis Metro twierdzi, że producentka Bonda, Barbara Broccoli, przez ostatni rok uważnie przyglądała się Cillianowi, gdy jego kariera eksplodowała. I może być zainteresowana wykorzystaniem go do jeszcze większego "ulepszenia marki Bonda".
To sposób na podniesienie poziomu serii Bonda z aktorem, który jest obecnie na szczycie - mówi jeden z przyjaciół aktora.
A kolega z planu Oppenheimera, Clay Bunker tak podsumowuje Cilliana w rozmowie z "The Mirror":
Spisałby się w tej roli znakomicie. Bo choć jest najmilszym człowiekiem jakiego znam, to ma w sobie pewien rodzaj mroku potrzebny do roli Bonda.
Czytaj także: Cillian Murphy niemal nie jadł, by upodobnić się do swojej postaci. "On żył na fajkach i martini"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.