Władysław Staszewski rozpoczął swoją karierę w 1928 roku, występując na deskach teatrów m.in. w Łodzi, Krakowie, Wilnie i Lwowie. W latach 1940–1941 grał w Grodnie i Białymstoku. W 1942 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie w trudnych wojennych realiach pracował jako kelner w kawiarni "U Aktorów".
W czasie powstania warszawskiego w 1944 roku walczył w szeregach powstańców, a po jego upadku został deportowany do obozu Bergen-Belsen. W 1945 roku w Lingen współtworzył teatr obozowy, prowadzony przez Leona Schillera, co pozwoliło mu kontynuować działalność artystyczną nawet w tych trudnych okolicznościach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po zakończeniu wojny Staszewski powrócił do Polski i dołączył do teatru w Jeleniej Górze. Następnie w 1946 roku przeniósł się do Łodzi, gdzie występował w Teatrze Wojska Polskiego. Ze względu na gruźlicę gardła musiał przerwać pracę na scenie na dwa lata, lecz w 1948 roku powrócił do łódzkiego teatru.
W następnych latach występował na deskach Teatru Współczesnego w Warszawie, w Teatrach Dramatycznych we Wrocławiu, oraz warszawskich teatrach: Ateneum, Polskim i Powszechnym.
Był aktywnym członkiem środowiska teatralnego, zasiadając w Zarządzie Głównym Stowarzyszenia Polskich Artystów Teatru i Filmu (SPATiF). Za swoją działalność został odznaczony Krzyżem Partyzanckim, Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem za Warszawę oraz Medalem X-lecia Polski Ludowej.
Zmarł na scenie. Miał 54 lata
8 listopada mija 65 lat od śmierci Władysława Staszewskiego, którego życie zakończyło się w dramatycznych okolicznościach. Staszewski zmarł na scenie Teatru Słowackiego w Krakowie podczas uroczystości jubileuszowych dedykowanych aktorom i pracownikom tej instytucji.
Kilka chwil wcześniej wygłosił wzruszające przemówienie w imieniu Związku Artystów Scen Polskich. Jego niespodziewana śmierć na oczach zgromadzonych gości wstrząsnęła całą społecznością teatralną w Polsce.
Władysław Staszewski został pochowany na warszawskich Starych Powązkach, gdzie do dziś można odnaleźć jego grób, stanowiący miejsce pamięci o jego wkładzie w polski teatr. Jest skromny, porośnięty zielenią.