Grał w kultowych filmach PRL. Odrzuciło go środowisko, doszło do tragedii
Adam Pawlikowski zyskał sławę jako utalentowany aktor i niebanalny kompozytor. Jednak jego życie pełne było dramatycznych zwrotów, które ostatecznie doprowadziły do tragedii. 21 listopada przypada jego 100. rocznica urodzin.
Adam Pawlikowski, znany jako wszechstronny artysta, zyskał rozgłos dzięki swojemu naturalnemu talentowi aktorskiemu, ciesząc się uznaniem zarówno publiczności, jak i krytyków. Nie posiadał formalnego wykształcenia, lecz jego charyzma była niezaprzeczalna. W młodości walczył w Powstaniu Warszawskim w pułku Armii Krajowej "Baszta", trafił do niewoli niemieckiej. Po zakończeniu wojny studiował muzykologię i zajmowała się krytyką filmową.
Pawlikowski zasłynął jako odtwórca kapitana Boldta w "Stawce większej niż życie", gdzie nie mówił jednak swoim głosem. Był dubbingowany przez Leona Niemczyka. Zagrał także m.in. w "Kanale", "Zezowatym szczęściu" i "Czterdziestolatku", gdzie wcielił się w dziennikarza. Była to jego ostatnia rola.
Drugie najdroższe dzieło świata sprzedane. Jego cena rzuca na kolana
W pamięci widzów został jednak przede wszystkim jako Andrzej z "Popiołu i diamentu", gdzie partnerował mu Zbigniew Cybulski, m.in. w kultowej scenie podpalania kieliszków ze spirytusem.
Od uznania do odrzucenia
W 1967 roku życie Pawlikowskiego diametralnie się zmieniło. Po udziale w procesie Janusza Szpotańskiego, na który został wezwany jako świadek, aktor doświadczył bolesnego wykluczenia ze środowiska artystycznego. Ujawnienie jego współpracy z Służbą Bezpieczeństwa, chociaż jak się później okazało, wymuszonej i nierzetelnej, zniszczyło jego reputację. Jego współpraca z SB była wynikiem presji, a nie dobrowolnego wyboru. Publiczność i przyjaciele odwrócili się od niego, a kariera Pawlikowskiego załamała się.
Burzliwe życie osobiste
Niepowodzenia zawodowe zbiegały się z problemami w życiu osobistym. Jego burzliwy związek z Teresą Tuszyńską, gwiazdą kina, był szeroko komentowany w całej Warszawie. Rozstanie z aktorką było bolesne, a jej późniejszy związek z jego przyjacielem, Janem Zamoyskim, był dla Pawlikowskiego dodatkowym ciosem. Życie osobiste aktora stało się areną dramatycznych wydarzeń, które tylko pogłębiały jego kryzys.
Odrzucony przez społeczeństwo
Kiedy w wyniku problemów zdrowotnych i psychicznych, Pawlikowski znalazł się w sytuacji krytycznej, jego przyjaciel Kazimierz Żórawski starał się tłumaczyć jego działania. Podkreślał, że zeznania Pawlikowskiego nie miały na celu zaszkodzenia innym, a były wynikiem manipulacji i presji, którą aktor znosił z trudem.
Tragiczny finał
Adam Pawlikowski, mimo swojego wcześniejszego sukcesu i udziału w kultowych produkcjach PRL-u, nigdy nie odzyskał swojego miejsca w świecie sztuki. 17 stycznia 1976 roku, zmagając się z cyklofrenią i manią prześladowczą, popełnił samobójstwo. Grób na Starych Powązkach, w którym został pochowany pozostaje zaniedbany, będąc świadectwem nietrwałej pamięci o talencie i trudach, przez które przeszedł.