Filip Chajzer nie po raz pierwszy przechodzi trudny okres w swojej karierze, jednak tym razem oskarżenia, z którymi musi się zmierzyć, są naprawdę poważne. Serwis Goniec poinformował niedawno, że fundacja Filipa Chajzera nie wypłaciła wszystkich środków, jakie zebrała na leczenie ciężko chorego dziecka (nadzór nad fundacją ma prokuratura).
Prezenter, zapytany przez portal Gazeta.pl o to, czy prawdą jest, że jego fundacja nie wypłaciła mamie chorego Oskara 350 tys. zł, odpowiedział:
Trwa kolejna masowa fala hejtu. Szczerze – to jestem wykończony. Przeorany tysiącami wiadomości, w których ludzie piszą do mnie "złodzieju" i "morderco". Że zaraz będę odpowiedzialny za śmierć dziecka, któremu – tak jak podejrzewałem – śmierć nie grozi, a dodatkowo mam zapłacić za bezsensowne leczenie pieniędzmi, z których moja fundacja została okradziona [...].
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Aktualnie kończę z pomocą komukolwiek poza sobą – zaznaczył dziennikarz. Oliwy do ognia dolała również informacja, że Chajzer myśli o tym, by na stałe wyprowadzić się z Polski.
Co mnie tu trzyma? Mama. Matka mojego dziecka i tak ogranicza mój kontakt z synem. Relacja z ojcem też nie jest łatwa. Mam dosyć. Polskiej zimy też – przyznał w mediach społecznościowych.
Zygmunt Chajzer skomentował medialne doniesienia
Wywołany do tablicy Zygmunt Chajzer w rozmowie z portalem ShowNews przyznał, że czasem sprzecza się z synem.
Mamy inne zdanie na jakiś temat, ale nic więcej. Jak to w rodzinie. Filip jest trochę emocjonalny, rozbiegany, a problemów mu nie brakuje. Działa za bardzo impulsywnie, żywiołowo. Robi kilka rzeczy naraz, a z tą fundacją dziwne rzeczy się działy. Nie dał rady tego dobrze kontrolować – podkreślił ojciec prezentera.
Chajzer senior nie ukrywa, że skupia się głównie na relacji z ukochanym wnukiem Aleksem. Jak twierdzi informator portalu ShowNews, Zygmunt Chajzer martwi się o chłopca i zamierza przeprowadzić z synem poważną rozmowę.
Filipa czeka poważna rozmowa z ojcem w sprawie wyprowadzki z Polski. Zygmunt uważa, że Filip reaguje zbyt emocjonalnie i nie przemyślał skutków swojej decyzji. Nie chodzi nawet o jego biznesy, bo firmą można zarządzać na odległość. Chodzi mu głównie o syna, który od września idzie do szkoły i będzie potrzebował uwagi ojca. Takich rzeczy nie da się nadrobić, o czym Zygmunt dobrze wie – twierdzi rozmówca portalu.
W przeszłości Filip Chajzer wspominał, że w dzieciństwie brakowało mu ojcowskiej miłości, ponieważ jego ojciec wiele czasu spędzał w pracy i często przebywał poza domem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.