Joanna Przetakiewicz lubi otaczać się luksusem, bo, jak stwierdziła w "Azja Express", kocha go "z wzajemnością". Nie da się ukryć, że swojemu hobby jest wierna aż do bólu. To dało się zauważyć zwłaszcza w święta.
Wnętrza jej posiadłości w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie aż uginały się od typowych dla Bożego Narodzenia ozdób. Dominowały czerwone wieńce, kwiaty, bombki i serca. Równie okazały był stół, do którego zasiedli domownicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wigilia u Joanny Przetakiewicz wyglądała niczym z katalogu. Misternie przygotowana zastawa stołowa pozwalała przypuszczać, że na talerzach pojawi się coś bardziej wyszukanego niż swojski groch z kapustą lub lepione w pocie czoła pierogi. Tak się stało.
Syn celebrytki pochwalił się daniem, na które mogą pozwolić sobie tylko lepiej sytuowani biesiadnicy. Wieczerza zaczęła się od luksusowej przystawki z kawiorem z jesiotra syberyjskiego w roli głównej.
Jakub Przetakiewicz pokazał na Instagramie pudełeczko, w którym zapakowano ikrę. Na oficjalnej stronie firmy widocznej na opakowaniu ten produkt kosztuje... 6200 zł za kilogram. Dostępny jest w mniejszych porcjach, jednak, a ich ceny również nie należą do najniższych.
Za 125 g pochodzącego z polskiej hodowli wytrawnego przysmaku trzeba zapłacić 775 zł. Mini pudełko (50 g) to koszt 310 zł, jednak to za mało, by delicji skosztowali wszyscy uczestnicy kolacji.
Droga przystawka u Przetakiewicz. Internauci i tak wolą karpia
Na zdjęciach widać, że kawior z jesiotra syberyjskiego został podany z pieczonymi ziemniakami oraz śmietaną. Syn milionerki połączył te składniki. Trudno sobie wyobrazić, jak zacne musiały być kolejne zaserwowane 24 grudnia dania.
Internauci mogli tylko pozazdrościć Jakubowi Przetakiewiczowi, jednak wiele osób poddawało w wątpliwość, że droga przystawka była lepsza w smaku od bardziej popularnych i zdecydowanie tańszych śledzi, karpi i ryb po grecku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.