Prezenter "Dzień dobry TVN" wybrał się poza warszawskie studio i dotarł do Kotunia w Wielkopolsce. Odwiedził tam dzienny dom seniora. Powodem wizyty był list, jaki wysłali do redakcji tamtejsi emeryci. Napisali, że każdego poranka lubią oglądać śniadaniówkę.
Zobaczcie, jest telewizor, siedzą razem i oglądają - rozpoczął Bartek Jędrzejak, pokazując na nieco spiętych mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz w telegraficznym skrócie przedstawił historie kilku z nich. Telewidzowie mogli się dowiedzieć, że pan Leon na koniec roku przekroczy 96. rok życia, a podczas wojny pracował jako kolejarz. Pani Janeczka 74. urodziny świętowała dzień wcześniej. Energii i pogody ducha, jak zapewnił, jej nie brakuje.
Seniorce nie zabrakło też odwagi, by wdać się z prowadzącym w pogawędkę. Po podziękowaniach za życzenia zdradziła, że lubi być aktywna i pełna radości, ale obecność kamer trochę ją stresuje.
"Jest wesoło, miło, mamy fajne opiekunki" - rozpływała się pani Janeczka, a prezenter wtrącił, że do dyspozycji mają też telewizor. Uznał, by spytać, co najbardziej podoba się jego rozmówczyni w "Dzień dobry TVN" i co lubi oglądać. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał.
Pytanie na śniadanie - stwierdziła z uśmiechem na twarzy, jakby było to zupełnie oczywiste.
Wpadka w "Dzień dobry TVN". Bartek Jędrzejak musiał szybko zareagować
Nieco skonsternowany Bartek Jędrzejak musiał błyskawicznie zareagować. Materiał był nadawany na żywo, więc nie mógł pozwolić sobie dłuższe milczenie. Nie chciał też zepsuć miłej atmosfery panującej w domu, który odwiedzał.
No gdzie, jakie "Pytanie na śniadanie"!. To "Dzień dobry TVN" - odparł.
Pani Janeczka szybko się zreflektowała, a jej dalsza rozmowa z reporterem przebiegła bez kolejnych gaf. Okazało się, że najciekawszy jest dla niej kącik kulinarny, a niektóre z prezentowanych na wizji przepisów wykorzystuje w domu. Oglądaliście ten moment na antenie TVN?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.