Andrzej z Plutycz to dumny właściciel najsłynniejszego, ale na pewno nie najczystszego podwórka na Podlasiu. Bohater programu "Rolnicy. Podlasie" zazwyczaj raczy widzów trzymającymi w napięciu perypetiami z gospodarstwa, jednak ci tym razem zwrócili uwagę na coś innego.
Już od jakiegoś czasu zaczęli zauważać, że ich ulubiony rolnik nie dba o swoje zdrowie w zadowalającym stopniu. Radzili mu pilne udanie się do dentysty, by ratował swoje uzębienie. Na tym nie poprzestano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej z Plutycz na autorskim kanale na platformie YouTube pokazał materiał ze sprzątania stodoły. Rolnik wił się pośród rozmaitych ciężkich sprzętów, które brał w ręce i przenosił. Podobnie robił z sianem. Niestety, obserwatorzy nie dostrzegli w nim drugiego Mariusza Pudzianowskiego. Wręcz przeciwnie.
"Co żeś Andrzeju się tak zasapał? Nie palisz, nie pijesz, a nie masz kondycji", "Nie jesteś w najlepszej formie", "To dyszenie jest niepokojące", "Martwię się. Powinieneś iść do lekarza, bo długo tak nie pociągniesz", "Andrzejku zbadaj się, za szybko się męczysz" - czytamy w sieci.
"Rolnicy. Podlasie". Co może dolegać Andrzejowi z Plutycz?
41-latek na razie nie ustosunkował się do tych porad. Wiadomo jedynie, że kilka miesięcy temu przebywał w sanatorium w Szklarskiej Porębie. W Centrum Rehabilitacji Rolników oprócz spotkań towarzyskich codziennie poddawał się zleconym przez lekarza zabiegom i inhalacjom.
Wówczas podejrzewano, że największą dolegliwością bohatera "Rolnicy. Podlasie" jest chory kręgosłup i przewlekłe bóle stawów, jednak sam zainteresowany nie potwierdził tych domysłów.
Po powrocie z turnusu Andrzej z Plutycz wyglądał na wypoczętego, jednak teraz według zatroskanych wielbicieli jest zupełnie inaczej. Też tak sądzicie, czy komentarze są przesadzone?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.