Andrzej z Plutycz potrzebował dodatkowych rąk do pracy przy gospodarstwie. Odpłatną pomoc zaoferował Maciej, który po kilku latach spędzonych w Anglii nie bał się żadnych zadań. Zajął się zrzucaniem buraków, a na rozrzutniku — co widać w najnowszym materiale na kanale rolnika na YouTube — radził sobie fachowo.
Panowie podczas wspólnej aktywności ucięli sobie pogawędkę. Uczestnik "Rolnicy. Podlasie" dowiedział się, że jego towarzysz był kiedyś taksówkarzem, budowlańcem i magazynierem. Niestety, sam nie mógł pochwalić się tak szerokim doświadczeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdołał jednak zaskoczyć widzów. Na pytanie, czy kiedykolwiek myślał o tym, by spróbować swoich sił na dużym ekranie, odpowiedział twierdząco. Okazało się, że dostał już nawet taką ofertę.
Miałem propozycje do filmu i to na miejscu do filmu. Tylko na razie czekam na inne sprawy. A na film przyjdzie czas. Jeszcze umierać nie planuje — oznajmił wesół.
"Rolnicy. Podlasie". Andrzej z Plutycz mógł zagrać w filmie
Andrzej Onopiuk nie zdradził, o jaki gatunek filmowy chodziło. Zaintrygowani fani zaczęli spekulować, jednak żaden nie doczekał się konkretnej odpowiedzi. Wielu z nich wyraziło nadzieję, że wkrótce, gdy ich ulubiony internetowy twórca załatwi tajemnicze "inne sprawy", zdecyduje się na udział w tego typu przedsięwzięciu.
Nie da się ukryć, że wielu subskrybentów obejrzałoby produkcję z rolnikiem bez względu na rodzaj i tematykę. Jak sądzicie, w jakiej roli mógłby zostać obsadzony? To pytanie na razie pozostaje otwarte, w przeciwieństwie do prac polowych, które o tej porze roku w gospodarstwie w Plutyczach chylą się ku końcowi.
Za Andrzejem z "Rolnicy. Podlasie" już żniwa, wykopki i ostatnie zbiory, więc zimową porą będzie miał więcej czasu, by wprowadzić w życie ambitne aktorskie plany. Jedno jest pewne — będzie mógł zarobić na nich nieco więcej niż na burakach.
Youtuber z przykrością stwierdził, że 20 groszy za kilogram to cena, za którą nie opłaca mu się jechać do skupu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.