Bartosz Żukowski zabrał głos po przegranej walce. Mówi o powrocie do klatki
Bartosz Żukowski zadebiutował w FAME 28 i przegrał przez nokaut w pierwszej rundzie. Mimo porażki aktor chce wrócić do klatki.
Najważniejsze informacje
- Żukowski przegrał debiut na FAME 28 z Tomaszem „Szalonym Reporterem” Matysiakiem przez nokaut w pierwszej rundzie.
- Aktor zapowiada, że ma w kontrakcie jeszcze dwie walki i liczy, że pokaże więcej po dłuższych przygotowaniach.
- W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim podkreślił stres debiutu i radość z nowych doświadczeń.
Pierwszy występ Bartosza Żukowskiego w sportach walki zakończył się szybko, ale aktor nie zamierza na tym poprzestać. W FAME 28 zmierzył się z Tomaszem „Szalonym Reporterem” Matysiakiem i przegrał przed czasem. Jak sam twierdzi, debiut był dla niego wyzwaniem, a przygotowania trwały krótko, co miało wpływ na wynik pierwszego starcia.
Najważniejszy wniosek po FAME 28? Żukowski chce więcej. Zapowiada, że to nie koniec jego przygody z federacją i że kolejne występy będą lepsze dzięki dłuższym przygotowaniom. Aktor zwraca uwagę na ograniczenia wynikające z wieku i krótkiego cyklu treningowego, ale jednocześnie podkreśla satysfakcję z podjęcia rękawicy i wejścia do klatki po raz pierwszy.
Bartosz Żukowski zabrał głos po przegranej walce. Mówi o powrocie do klatki
W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim Żukowski wskazał, że sam start był dla niego sukcesem. "To nie jest czas, w którym można cokolwiek zrobić. Szczególnie, jak się jest 50-latkiem, który dopiero, co wstał z kanapy. Uważam, że to jest mój wielki sukces, że tu wyszedłem, zawalczyłem i przez kilka tygodni zapieprzałem jak dzik". To opis emocji z debiutu i twarde spojrzenie na realia przygotowań last minute.
Zapytaliśmy Vanessę Aleksander o Kubana. Za co najbardziej ceni twórczość rapera?
Żukowski podkreśla, że decyzja o starcie dojrzewała długo, a wejście do klatki było przełamaniem strefy komfortu. "Nigdy nie miałem w głowie, że tu wystąpię. To było wszystko w sferze 'a może'. Po pięćdziesiątce stwierdziłem, że może to jest ten czas. To było dla mnie wyzwanie, zrobiłem coś kompletnie zwariowanego. Warto było szaleć tak". Aktor zaznacza, że przy dłuższym obozie treningowym stać go na więcej.
Najmocniej wybrzmiała jednak zapowiedź dalszych startów. "Mam jeszcze dwie walki. Mam na nie mega ochotę. Teraz będę mógł coś pokazać. Co można pokazać po miesiącu? Uważam, że to sukces, że wyszedłem po paru tygodniach mega intensywnych treningów. Jestem z siebie dumny. To był dla mnie jeden z większych stresów w karierze. Totalnie nieznany grunt, ale kręcą mnie nowe doświadczenia". To jasny sygnał, że fani zobaczą go ponownie w klatce.