Bińczycki mówił o sobie aktor-kaloryfer. Wszystko przez "Noce i dnie"
Jerzy Bińczycki zmarł 27 lat temu, dokładnie 2 października 1998 roku. Gwiazdor znany ze "Znachora" oraz "Nocy i dni" nazywał sam siebie "aktorem-kaloryferem". Po jego śmierci Jan Nowicki w Polskim Radiu wyjaśnił, jaki był powód tego oryginalnego tytułu.
Jerzy Bińczycki — dla jednych Rafał Wilczur ze "Znachora", dla innych Bogumił Niechcic z "Nocy i dni". Artysta nie chciał dać się zaszufladkować, jednak widzowie zapamiętali go przede wszystkim z ról dobrodusznych, ciepłych i szlachetnych bohaterów.
Nie ukrywał, że nominowana do Oscara produkcja Jerzego Antczaka przyniosła mu wiele korzyści i sławy, ale to miało też drugą stronę medalu. Sam zainteresowany w 1986 roku w Polskim Radiu opowiadał, że w sklepach jest obsługiwany dłużej, musi rozdawać autografy i trudniej "wbić mu się w kolejkę".
Jerzego Bińczyckiego początkowo bardziej denerwowało coś innego, jednak zdążył się do tego przyzwyczaić. Po "Znachorze" oraz "Nocach i dniach" inni reżyserzy nie chcieli powierzać mu ról czarnych charakterów. Widzowie oczekiwali, że zawsze będzie grał dobrego, cierpliwego i kochającego mężczyznę.
Daria Widawska wprost o koordynatorze scen intymnych. Czy ten zawód jest potrzebny? "Myśmy sobie sami radzili, ale..."
Jurek, jak każdy inteligentny człowiek, nie cierpiał stereotypu, który dotyczył jego kwalifikacji aktorskich. Sam siebie ze złością nazywał "aktor kaloryfer". Mówił: "znowu dzwonią do mnie w sprawie ciepła" - wspominał Jan Nowicki.
Jerzy Bińczycki żartował, że nawet na ulicy ludzie zwracali się do niego imionami odgrywanych postaci. Zaczął patrzeć na to z szerszej perspektywy. Ostatecznie przyznał, że to dowód uznania od fanów.
Nic na to nie jestem w stanie poradzić. To są konsekwencje pracy aktora. Jeżeli mu się coś uda w życiu, to zawsze ludzie to chętnie zapamiętają. I to bardzo dobrze, że pamiętają, bo to znaczy, że to zaakceptowali — podsumował w Polskim Radiu.
Jak wygląda grób Jerzego Bińczyckiego?
Jerzy Bińczycki zmarł 2 października 1998 roku w wieku 61 lat. Przyczyną śmierci był zawał serca. Jeden z najpopularniejszych aktorów XX wieku został pochowany na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.
Spoczywa w skromnym, elegancki grobie z ciemnego kamienia z oryginalną, pionową częścią. Miejsce jest regularnie odwiedzane przez wielbicieli artysty.