Bińczycki mówił o sobie aktor-kaloryfer. Wszystko przez "Noce i dnie"

Jerzy Bińczycki zmarł 27 lat temu, dokładnie 2 października 1998 roku. Gwiazdor znany ze "Znachora" oraz "Nocy i dni" nazywał sam siebie "aktorem-kaloryferem". Po jego śmierci Jan Nowicki w Polskim Radiu wyjaśnił, jaki był powód tego oryginalnego tytułu.

Jerzy Bińczycki mówił o roli w "Nocach i dniach"Jerzy Bińczycki mówił o roli w "Nocach i dniach" (zdj. z planu filmu, 1972 rok)
Źródło zdjęć: © PAP
Kacper Kulpicki

Jerzy Bińczycki — dla jednych Rafał Wilczur ze "Znachora", dla innych Bogumił Niechcic z "Nocy i dni". Artysta nie chciał dać się zaszufladkować, jednak widzowie zapamiętali go przede wszystkim z ról dobrodusznych, ciepłych i szlachetnych bohaterów.

Nie ukrywał, że nominowana do Oscara produkcja Jerzego Antczaka przyniosła mu wiele korzyści i sławy, ale to miało też drugą stronę medalu. Sam zainteresowany w 1986 roku w Polskim Radiu opowiadał, że w sklepach jest obsługiwany dłużej, musi rozdawać autografy i trudniej "wbić mu się w kolejkę".

Dwaj rabusie nagrani. Spacerowali z łupem przez miasto

Jerzego Bińczyckiego początkowo bardziej denerwowało coś innego, jednak zdążył się do tego przyzwyczaić. Po "Znachorze" oraz "Nocach i dniach" inni reżyserzy nie chcieli powierzać mu ról czarnych charakterów. Widzowie oczekiwali, że zawsze będzie grał dobrego, cierpliwego i kochającego mężczyznę.

Jurek, jak każdy inteligentny człowiek, nie cierpiał stereotypu, który dotyczył jego kwalifikacji aktorskich. Sam siebie ze złością nazywał "aktor kaloryfer". Mówił: "znowu dzwonią do mnie w sprawie ciepła" - wspominał Jan Nowicki.

Jerzy Bińczycki żartował, że nawet na ulicy ludzie zwracali się do niego imionami odgrywanych postaci. Zaczął patrzeć na to z szerszej perspektywy. Ostatecznie przyznał, że to dowód uznania od fanów.

Nic na to nie jestem w stanie poradzić. To są konsekwencje pracy aktora. Jeżeli mu się coś uda w życiu, to zawsze ludzie to chętnie zapamiętają. I to bardzo dobrze, że pamiętają, bo to znaczy, że to zaakceptowali — podsumował w Polskim Radiu.
Jerzy Bińczycki
Jerzy Bińczycki © Wikimedia Commons

Jak wygląda grób Jerzego Bińczyckiego?

Jerzy Bińczycki zmarł 2 października 1998 roku w wieku 61 lat. Przyczyną śmierci był zawał serca. Jeden z najpopularniejszych aktorów XX wieku został pochowany na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.

Spoczywa w skromnym, elegancki grobie z ciemnego kamienia z oryginalną, pionową częścią. Miejsce jest regularnie odwiedzane przez wielbicieli artysty.

Grób Jerzego Bińczyckiego
Grób Jerzego Bińczyckiego © Zygmunt Put, CC BY-SA 4.0 <via Wikimedia Commons | Zygmunt_Put
Wybrane dla Ciebie
Jan Englert ocenił polską branżę aktorską. "Trzeba umieć"
Jan Englert ocenił polską branżę aktorską. "Trzeba umieć"
Był ulubieńcem widzów TVP w latach 90. Zmarł mając 35 lat
Był ulubieńcem widzów TVP w latach 90. Zmarł mając 35 lat
Ciotki braci Kaczyńskich. Tragiczny los bliźniaczek Woźnickich
Ciotki braci Kaczyńskich. Tragiczny los bliźniaczek Woźnickich
Wywołał aferę na koncercie Coldplay. Teraz zarobił krocie na sprzedaży
Wywołał aferę na koncercie Coldplay. Teraz zarobił krocie na sprzedaży
Zarobił krocie w "The Voice". Teraz powiedział, co myśli o Szpaku
Zarobił krocie w "The Voice". Teraz powiedział, co myśli o Szpaku
Była kandydatką Seweryna z "Rolnika". Teraz wychodzi za mąż
Była kandydatką Seweryna z "Rolnika". Teraz wychodzi za mąż
Podano szczegóły pogrzebu Carmen Moreno. Ksiądz zabrał głos
Podano szczegóły pogrzebu Carmen Moreno. Ksiądz zabrał głos
Nie żyje Helme Heine, współtwórca Tabalugi. Miał 84 lata
Nie żyje Helme Heine, współtwórca Tabalugi. Miał 84 lata
Ustawka w finale "Top Model"? Marcin Tyszka wyjaśnia teorie spiskowe
Ustawka w finale "Top Model"? Marcin Tyszka wyjaśnia teorie spiskowe
Śmierć pracownika w gospodarstwie Justyny i Łukasza z "Rolnicy. Podlasie"
Śmierć pracownika w gospodarstwie Justyny i Łukasza z "Rolnicy. Podlasie"
Finał "Afryka Express". To zdanie przerośnie Edytę Zając?
Finał "Afryka Express". To zdanie przerośnie Edytę Zając?
Pozew o kradzież głosu kultowego lektora. Pierwsza taka sytuacja w Polsce
Pozew o kradzież głosu kultowego lektora. Pierwsza taka sytuacja w Polsce