Karolina Pisarek jako młoda dziewczyna zgłosiła się na casting do "Top model". Zachwyciła Joannę Krupę i pozostałych jurorów. Doszła do finału, w którym ostatecznie zajęła 2. miejsce. Wygrał wówczas Radek Pestka, ale ona wcale nie musiała czuć się przegrana.
Kolejne lata zweryfikowały, że zwycięstwo wcale nie było jej potrzebne do zrobienia kariery. Występowała na pokazach mody i pozowała do okładek topowych magazynów (m.in. "Harper's Bazaar"). Szansę, jaką dostała w "Top model", określiła jako "wspaniałą".
Byłam 17-letnią dziewczyną wchodzącą tak naprawdę w świat, którego nie znałam. [...] Taka młoda, nieświadoma dziewczyna musiała się otworzyć na ten cały show-biznes i modeling. Nie było łatwo. Jest to świat, do którego trzeba się przygotować i nie można, tak jak ja, wejść po prostu sobie "z buta" - oznajmiła w rozmowie z Party.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Pisarek dodała, że wyrosła na pewną siebie kobietę, choć "w życiu musiała dużo przejść". Dała do zrozumienia, że różne przeżycia wiele ją nauczyły i teraz jest bardziej rozważna niż dawniej.
Kiedyś miałam inne podejście, ale byłam młoda i naiwna — oceniła.
Choć 27-latka nie sprecyzowała, o jakie zaszłości jej chodzi, fani podejrzewali, że nawiązała m.in. do nieudanej współpracy z menedżerką Małgorzatą Leitner, która zaczęła opiekować się jej wizerunkiem niedługo po telewizyjnym sukcesie.
Krupa i Pisarek miały tę samą menedżerkę, Małgorzatę Leitner
Panie nie mogły dojść do porozumienia i zerwały wspólne projekty. Powody rozstania pozostały tajemnicą, skończyło się na wydaniu ogólnego oświadczenia na Instagramie. O tym, że tak mogą potoczyć się ich losy, swoją podopieczną z "Top model" ostrzegała sama Joanna Krupa.
Przewodnicząca jury pozwała do sądu Małgorzatę Leitner, zarzucając jej oszustwa finansowe. Wymiar sprawiedliwości nie przychylił się do tych oskarżeń i wydał wyrok korzystny dla menedżerki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.