Misheel Jargalsaikhan zaczęła występować w "Rodzinie zastępczej" jako kilkulatka. Razem z Aleksandrą Szwed, Sergiuszem Żymełką, Aleksandrem Ihnatowiczem i Moniką Mrozowską dorastała na oczach widzów. Produkcja dbała jednak o to, by z uroczych dzieci nie tak szybko stali się nastolatkami.
Serialowa Zosia w rozmowie z Plejadą powróciła pamięcią do niekoniecznie miłych momentów, jakich doświadczyła podczas swojej telewizyjnej przygody. Wyznała, że mimo próśb makijażystki nie chciały jej charakteryzować (malować), a oprócz tego do pewnego momentu musiała grać w za dużych ubraniach — po to, by zakrywały kobiece krągłości. To nie wszystko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca w serialu zajmowała jej 14 dni w miesiącu, z ekipą spędzała więc dużo czasu. Jeden z członków załogi osób pewnego dnia zwrócił jej uwagę, by... nie jadła jabłka wieczorem. Powód był kuriozalny.
Usłyszałam od tej osoby komentarz: "Misheel, nie powinnaś jeść tego jabłka. Owoce jemy rano, bo gdy zjesz wieczorem, to można po tym spuchnąć". Co to są za komentarze? Jakie puchnięcie na wieczór, bo zjadłam jabłko? To były sytuacje, które niepotrzebnie budowały dyskomfort — opowiedziała w Plejadzie.
Misheel Jargalsaikhan nie chciała podać nazwiska osoby, która skierowała wobec niej te słowa. Dla młodej dziewczyny były one dotkliwe na tyle, że później — podczas wspólnych posiłków, starała się nie sięgać po przekąski mimo tego, że była głodna.
Już wiesz, że musisz się kontrolować, bo będzie oceniane to, co jesz, co masz na talerzu — wspominała.
Grała Zosię w "Rodzinie zastępczej". Z kim się zaprzyjaźniła?
Gwiazda "Rodziny zastępczej" na takie zdarzenia dopiero z perspektywy czasu popatrzyła z dystansem. Wciąż darzy sympatią Piotra Fronczewskiego i Gabrielę Kownacką (zmarła w 2010 roku), którzy grali jej serialowych rodziców. Zażyłość z nimi była na tyle mocna, że nawet poza kamerą zwracała się do nich "mamo" i "tato".
Misheel Jargalsaikhan dodała, że zaprzyjaźnić zdążyła się także z Moniką Mrozowską, która zgodnie ze scenariuszem była jej przybraną starszą siostrą. Dobre relacje utrzymywała także z pozostałymi aktorami z obsady, w tym rówieśnikami.
To pierwszy raz, gdy któryś z bohaterów "Rodziny zastępczej" nie wypowiadał się o produkcji w samych superlatywach. Jak sądzicie, czy kolejne przykre zakulisowe zdarzenia też niebawem ujrzą światło dzienne?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.