Diddy skazany. Sąd w Nowym Jorku wydał wyrok
Sean Combs, znany jako Diddy, usłyszał wyrok w sprawie dotyczącej transportu kobiet do prostytucji. Sąd skazał rapera na ponad cztery lata więzienia.
Najważniejsze informacje
- Diddy został skazany na 50 miesięcy więzienia za transport kobiet w celu prostytucji.
- Sąd w Nowym Jorku nałożył na rapera także grzywnę w wysokości 500 tys. dolarów.
- Prokuratura domagała się 11 lat więzienia, ale sąd wymierzył niższą karę.
Sean John Combs, znany szerzej jako Diddy, przez lata był jedną z najważniejszych postaci amerykańskiego show-biznesu. Jego wpływy sięgały daleko poza muzykę, a wielu artystów podkreślało, jak duży wpływ miał na ich kariery. Jednak w ostatnich miesiącach raper znalazł się w centrum poważnych oskarżeń.
Tłumy na ulicach polskiego miasta. Wcale nie Kraków, Warszawa czy Gdańsk
W piątek, po długim procesie, sąd w Nowym Jorku uznał Diddy'ego winnym dwóch zarzutów dotyczących transportu kobiet w celu świadczenia usług seksualnych. Ława przysięgłych oczyściła go z innych, poważniejszych zarzutów, ale te dwa wystarczyły, by raper trafił do więzienia.
Sean "Diddy" Combs idzie do więzienia
Podczas decydującej rozprawy obrona Diddy'ego przedstawiła film pokazujący go jako zaangażowanego ojca i osobę działającą charytatywnie. Syn rapera, Christian Combs, apelował do sądu o łaskę dla ojca. Prokurator Christy Slavik domagała się 11 lat więzienia, a obrończyni Nicole Westmoreland podkreślała, że Combs jest tylko człowiekiem, który popełnił błędy.
Ostatecznie sędzia Arun Subramanian skazał Diddy'ego na 50 miesięcy więzienia oraz grzywnę w wysokości 500 tys. dolarów. To niższa kara niż żądała prokuratura, ale oznacza, że raper spędzi w więzieniu ponad cztery lata. Sprawa Diddy'ego odbiła się szerokim echem w mediach i środowisku muzycznym.
Wyrok dla Diddy'ego kończy wielomiesięczne spekulacje i proces, który śledziły media na całym świecie. Przypadek ten pokazuje, że nawet osoby o dużych wpływach nie są ponad prawem.