Doda może polegać na mamie w kwestii księgowości. Emerytowana urzędniczka zajmuje się jej finansami, dzięki temu nie musi martwić się płatnościami. Zdarzyła się jednak sytuacja, w której to córka musiała chwilowo przejąć nad nimi pieczę.
Wokalistka zdradziła, że jakiś czas temu Wanda Rabczewska została obciążona rachunkami za prąd w kwocie 24 tys. zł. Była nieświadoma zaległości, bo dostawca nie przesyłał jej faktur. Kwota znacznie przewyższała możliwości finansowe seniorki i jej męża.
Nie miała szansy zdecydować, że chce się przełączyć na piec, więc cały czas używała tej energii i za cztery miesiące przyszło jej 24 koła. Tak, 24 tysiące złotych. Jaka 74-letnia osoba jest w stanie zapłacić 24 tysiące złotych za ogrzanie domu za niecałe pół roku? - zastanawia się Doda w rozmowie z Eską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjaśniła, że postanowili pozwać firmę do sądu, jednak "nie miała szans z wielkim koncernem energetycznym". Ta historia według artystki pokazała, z jakimi problemami muszą mierzyć się polscy emeryci.
Jeśli nie pomagają im dzieci, czasem nie mają wystarczających środków, by zapewnić sobie godny standard życia i opłacić wciąż rosnące koszty utrzymania i lekarstw. 40-latka przyznała, że jej rodzice również mieliby z tym, problem, gdyby nie jej wsparcie. Nie zastanawiała się więc i uszczupliła swój portfel o 24 tys. zł za feralny rachunek.
Doda spłaciła kredyt rodziców. Robi im też inne prezenty
Doda już na początku kariery była hojna wobec rodziców, którzy pozwalali jej realizować muzyczne ambicje. Gdy zarobiła pierwsze większe pieniądze, postanowiła spłacić ich kredyt. Dalej lubi sprawiać im prezenty.
Wtedy moja mama zaniemówiła przez telefon — to było warte miliony. Na poprzednią gwiazdkę dałam rodzicom samochód — zawsze marzyłam, aby móc zawiązać auto w kokardę. Mina taty była bezcenna — mówiła w Kozaczku.