W pierwszych tygodniach 2024 roku jednym z głównych tematów w serwisach informacyjnych było aresztowanie związanych z PiS Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. To zatrzymanie wzbudzało ogromne emocje, co wykorzystała Katarzyna Błażejewska.
Żona Macieja Stuhra zamiast tonować, jeszcze bardziej podkręciła nastroje. Wystarczył jeden wpis, w którym w wymowny sposób odniosła się do słów żon polityków. Jedna z nich w rozmowie z Danutą Holecką w TV Republika narzekała, że została sama w domu i nie do końca radzi sobie z domowymi obowiązkami. Komentarz brzmiał:
Męża nie ma, zimno jest. Na szczęście mąż nie łamał prawa, więc jest w pracy, a nie w więzieniu. A co ważniejsze ja wiem, co zrobić i gdzie szukać pomocy, kiedy jej potrzebuję - oświadczyła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten sugestywny post spotkał się z mieszanym odbiorem wśród czytelników. W mediach społecznościowych żony popularnego artysty pojawiły się opinie, którym daleko było do kulturalnych. Jak czytamy, nie obeszło się bez hejtu, a nawet... gróźb śmierci.
Katarzyna Błażejewska przez kilka dni borykała się z intensywną krytyką. Mogła wtedy poczuć, jak to jest zostać ofiarą hejtu, którą wielokrotnie - za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi - stawał się jej ukochany.
Mój mąż jest olbrzymim wsparciem, ale ma on dużo grubszą skórę, więc z kolei nie rozumie mojego przejęcia tym tematem. Raczej stawiam na przyjaciół - przyznała na łamach Plejady, wskazując sposób, z jakim poradziła sobie z nieprzyjemnościami.
Żona Macieja Stuhra umie radzić sobie z hejterami
Żona Macieja Stuhra stawiła czoła hejtowi i w dalszej części wywiadu podzieliła się swoimi przemyśleniami na ten temat. Choć zazwyczaj stara się opisywać zagadnienia związane z dietetyką, wydarzenia ze stycznia mogły jeszcze bardziej zacieśnić jej więzy z wiernymi obserwatorami.
Uważa, że cenią ją "ze względu na wiedzę i wykształcenie", a czasem warto wykorzystać popularność do zwrócenia uwagi na istotne problemy. Hejterskie ataki przypadkowych osób, które trafiają na jej profil, potraktowała jako ważną lekcję. Czego się nauczyła?
Teraz staram się po prostu unikać wchodzenia w dyskusję, ale też w ogóle zaglądania w komentarze, bo te burze po dwóch, trzech dniach mijają - czytamy w Plejadzie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.