Hołdys uspokaja fanów. "Kochani, nic mi nie jest!"
Zbigniew Hołdys zaniepokoił swoich fanów. Najpierw w mediach społecznościowych, poinformował że "wije się z bólu". W najnowszym wpisie, który dodał w poniedziałkowe popołudnie podał więcej szczegółów i uspokaja. "Kochani, nic mi nie jest! Po prostu byłem wczoraj mocno zmęczony po rehabilitacjach (przechodzę po złamaniu barku)" - przekazał muzyk.
"Leżę, wiję się z bólu, słucham, czytam, oglądam, nie komentuję" - napisał Zbigniew Hołdys w mediach społecznościowych. "Dziś wieczorem raczej mnie nie będzie. Proszę o wybaczenie" - oznajmił w kolejnym wpisie.
Pod powyższym wpisem artysta otrzymał wiele życzeń powrotu do zdrowia. W poniedziałkowe popołudnie muzyk postanowił uspokoić nieco swoich fanów.
Kochani, nic mi nie jest! Po prostu byłem wczoraj mocno zmęczony po rehabilitacjach (przechodzę po złamaniu barku). Dziękuję za wszystkie dobre słowa i życzenia pod wczorajszym postem. A media proszę, by dały spokój z sensacjami. Wiadomość, że znowu gram na gitarze, zapewne nie jest tak frapująca LOVE! - czytamy we wpisie Hołdysa.
To nie pierwszy raz, gdy Perfect ogłasza koniec kariery
Wpis Zbigniewa Hołdysa zebrał w kilkanaście minut setki polubień.
"Trzymaj się Zbychu", "Zdrówka i dobrej energii", "Panie Zbyszku Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka", "Zbyszku zdrowia" - czytamy w komentarzach.
W rozmowie z "Faktem" artysta nadmienił nieco więcej o wynikach badań i zaleceniach lekarzy. - Powoli idzie ku lepszemu. Niestety ręka będzie jeszcze unieruchomiona przez 4 tygodnie. Są i inne przypadłości, moje własne laboratorium nie jest zdrowe, dojdą leki, specyficzna dieta - przyznał.
Zbigniew Hołdys to kompozytor, wokalista, tekściarz, poeta i felietonista. Pisał teksty utworów m.in. Dariuszowi Kozakiewiczowi oraz zespołom Lady Pank i Budka Suflera. Największą sławę przyniosła mu działalność w zespole Perfect, ale jego artystyczna droga jest znacznie bogatsza i bardziej złożona.