Ida Nowakowska była jedną z największych gwiazd TVP, prowadziła kilka popularnych programów, w tym m.in. "Pytanie na śniadanie". Wzbudzała spore emocje, widzowie uwielbiali ją za spontaniczność i uśmiech, krytycy nazywali ją "pieszczochą reżimu".
Celebrytka w przeciwieństwie do kolegów i koleżanek, którzy również zakończyli przygodę z TVP, dotychczas nie związała się z żadną konkurencyjną stacją. Ma zatem więcej czasu na śledzenie aktualnych medialnych trendów. Do takich, ku zmartwieniu nowych władz publicznego nadawcy, należy spadająca oglądalność pasma śniadaniowego.
Ida Nowakowska w rozmowie z reporterem Pomponika odniosła się do tej sytuacji. Podkreśliła, że wcale nie daje jej to satysfakcji. Dała do zrozumienia, że ilość widzów może być wyznacznikiem tego, czy format jest dobrze realizowany. Na tym nie poprzestała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uważam, że "PnŚ" to była praca wielu ludzi (...) więc odnośnikiem jest zawsze widz (...). Nasze wyniki oglądalności zawsze nas bardzo cieszyły, bo były bardzo wysokie - oceniła.
Co słychać u Idy Nowakowskiej? Była gwiazda TVP nie próżnuje
Dyplomatyczna 33-latka pozostała tajemnicza również w kwestii swojej zawodowej przyszłości. W mediach społecznościowych relacjonuje swoje aktywności poza kamerą. Jako ambasadorka Caritasu brała udział w katolickim spotkaniu w Lednicy, a w takiej samej roli reklamowała projekt "Szkoła Szkole" mający poprawiać jakość edukacji dzieci.
W połowie maja swoją obecnością uświetniła warszawską Noc Muzeów, została też prelegentką na festiwalu dla twórców internetowych. Nie ma wątpliwości, że obowiązków - choć innych - dalej jej nie brakuje.
Jak sądzicie, czy Ida Nowakowska ma jeszcze szansę na powrót do telewizji? Wszak jako doświadczona prezenterka może zostać zauważona przez headhunterów z Polsatu lub TVN, gdzie z pewnością szybko by się odnalazła.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.