W swoim ostatnim wywiadzie dla TVP Info, Jerzy Stuhr, legendarny aktor teatru i filmu, podzielił się niezwykłymi historiami ze swojego życia, które do tej pory pozostawały nieznane.
Aktor opowiedział między innymi o swoim buntowniczym podejściu do śmierci, niezwykłej motywacji w rodzinie oraz o determinacji, by przezwyciężyć chorobę, która ostatecznie go pokonała.
Stuhr przez wiele lat zmagał się z nowotworem krtani, a także przetrwał dwa zawały i udar. Jego walkę z chorobą cechowała niezłomna determinacja. Wielokrotnie mówił, że mimo świadomości nieuchronności śmierci, zawsze starał się ją przechytrzyć. - Jeszcze mogę to przewalczyć! – powtarzał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jerzy Stuhr i niezwykła siła do walki z chorobą. "Muszę dotrzeć, aż to dziecko się urodzi"
Jednym z najbardziej poruszających momentów w jego opowieści była historia związana z narodzinami wnuczki.
Akurat tak się złożyło w tym czasie, że moja córka była w ciąży, a ja zachorowałem. I tak sobie pomyślałem: "Kurczę, ja muszę dotrzeć, aż to dziecko się urodzi." I dokładnie 20-go kwietnia urodziła się moja wnuczka, a ja wyszedłem ze szpitala! Proszę sobie wyobrazić! Tak sobie założyłem, że musi tak być! – wspominał z dumą Stuhr.
Mimo ciężkiej choroby, aktor nie przestawał pracować. Po wyjściu ze szpitala, choć czuł się osłabiony, udał się do Rzymu, aby kontynuować pracę nad włoskim filmem.
Jeszcze przez parę miesięcy udawałem przed Włochami, że się uczę tekstu, czekam na zdjęcia, próby kostiumów, i tak dalej. I proszę pana, jak wyszedłem ze szpitala 'na glinianych nogach' wsiadłem do samolotu do Rzymu! – przypomina słowa Stuhra "Super Express".
Przeczytaj także: Mogło dojść do tragedii. Zawalił się mur przy Zamku Książ
Jerzy Stuhr nie żyje. Spoczął na cmentarzu w Krakowie
Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca, a jego prochy spoczęły na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Ceremonia pogrzebowa zgromadziła tłumy gwiazd, przyjaciół, uczniów i fanów, którzy przyszli oddać hołd wielkiemu aktorowi.
Jego opowieści, pełne siły i miłości do życia, pozostaną w pamięci tych, którzy mieli okazję je usłyszeć, przypominając o niezwykłej walce i niezłomnym duchu Jerzego Stuhra.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.