Jest milionerką. Wydało się, jakie napiwki Joanna Przetakiewicz daje obsłudze

30

Joanna Przetakiewicz dorobiła się fortuny, okazuje się jednak, że tym, co posiada, lubi się dzielić z innymi. Znana projektantka przyznaje, że zawsze daje hojne napiwki, a zasada ta nie dotyczy jedynie kelnerów.

Jest milionerką. Wydało się, jakie napiwki Joanna Przetakiewicz daje obsłudze
Joanna Przetakiewicz (AKPA, AKPA)

Joanna Przetakiewicz jest prężnie działającą bizneswoman, która stała się milionerką. Jednak - jak mówi znane powiedzenie - w miarę jedzenia apetyt rośnie. Fakt, że ktoś zgromadził majątek, wcale nie oznacza, że lubi się dzielić tym, co ma. Okazuje się jednak, że Przetakiewicz znana jest ze swojej hojności.

Projektantka chętnie angażuje się w akcje charytatywne, jest też działaczką społeczną oraz... klientką, którą chciałby spotkać niejeden kelner czy taksówkarz. W rozmowie z Pomponikiem Przetakiewicz przyznała, że zawsze zostawia sowite napiwki.

Absolutnie zawsze (daję napiwki - red.). Ja bardzo lubię jedną zasadę i bardzo w nią wierzę i uważam, że nie ma w niej nic bardziej prawdziwego: z ludźmi trzeba się dzielić. Napiwek jest niczym upokarzającym. Odwrotnie - jest okazaniem szacunku i sympatii za coś, co się dostaje. Za troskę, za uwagę - wyjaśniła Przetakiewicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Julia Żugaj o kontuzji Roberta Lewandowskiego i tańcu Anny Lewandowskiej. Ma dla niej nietypową propozycję.

- Bez względu na to czy to jest pan czy pani kelnerka, czy to jest kierowca taksówki czy ktokolwiek, kto w jakimś sensie powoduje, że nasz świat też inaczej wygląda. Ktoś, kto pracuje z ludźmi bezpośrednio. Ja nie wyobrażam sobie dzisiaj myśleć inaczej, w związku z tym ja jestem zdecydowanie za tym, żeby dawać napiwki - podkreśliła projektantka i dodała, że jej zdaniem należałoby zmienić słowo "napiwek" na bardziej adekwatne.

Jakie napiwki daje Przetakiewicz?

Podczas gdy w Polsce przyjmuje się, że do rachunku, w ramach napiwku, "wypada" dodać co najmniej 10 proc., w rozmowie z Pomponikiem Przetakiewicz przyznała, że od niej obsługa otrzymuje 20 proc. wartości rachunku. Dotyczy to nie tylko kelnerów, ale i przedstawicieli innych usług.

Przetakiewicz dorobiła się fortuny głównie dzięki modzie. Założyła markę La Mania, a potem również - wraz z synem Aleksandrem - La Mania Home, oferującą tekstylia i akcesoria domowe. Atrakcyjna projektantka nie ukrywała, że w biznesie pomógł jej Jan Kulczyk - były partner, który przez wiele lat zaliczany był do grona najbogatszych Polaków.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić