Choć o członkach rodziny królewskiej mówi się, że nie przywiązują zbytniej wagi do rodzinnych bliskości, te stereotypy można puścić w niepamięć. Król Karol III ma bardzo dobre relacje z dziećmi księcia Williama i Kate Middleton - Georgem, Charlotte i Luisem.
Tego samego nie można powiedzieć o pociechach księcia Harry'ego i Meghan Markle, księżniczce Lilibet i księciu Archiem. Brytyjscy dziennikarze spekulują, że monarcha spotkał się z wnukami jedynie... kilka razy w życiu. To wkrótce ma się zmienić.
75-letni arystokrata chce nadrobić rodzinne zaległości i odwiedzić rodzinę syna, która na stałe przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych. Jak podaje brukowiec "The Mirror", ma dość ograniczonych kontaktów z małoletnimi krewnymi i chce doprowadzić do zacieśnienia relacji. Sporadyczne oficjalne telekonferencje na to nie pozwalają.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Póki co przeszkodą w ostatecznym pojednaniu z księciem Harrym i jego bliskimi pozostają też wzajemne animozje z przeszłości oraz decyzja brytyjskiego ministerstwa. Jakiś czas temu młodszy syn księżnej Diany stracił ochronę królewskich służb.
Podróż Karola III do USA może być trudna
Wyjazd króla Karola III do Stanów Zjednoczonych staje się coraz bardziej realny. Męża w postanowieniu wspiera królowa Camilla. Jak przekonuje specjalista od rodu Windsorów, w sprawie wylotu poczyniono już pierwsze starania, ale to dopiero początek.
Karol rozmawiał o oficjalnej wizycie w Stanach Zjednoczonych w przyszłości i nie ma wątpliwości, że jeśli to nastąpi, zdąży odwiedzić swojego najmłodszego syna i wnuki. Jest jednak dużo do planowania i należy to przezwyciężyć - zaznaczył Tom Quinn na łamach "The Mirror".
Mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa nie ukrywają zdziwienia. Po doniesieniach mediów zastanawiają się, czy gest władcy ma związek z jego stanem zdrowia spowodowanym chorobą nowotworową i chęcią uporządkowania spornych kwestii. Też tak podejrzewacie?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.