W 1999 roku polski rynek muzyczny został zrewolucjonizowany przez wydanie albumu "Kayah & Bregović", który nie tylko zdefiniował nowe brzmienia, ale także połączył dwie odmienne kultury muzyczne w jednym projekcie. Po ćwierćwieczu Kayah w nostalgiczny sposób przybliża fanom, jak przebiegała jej współpraca z Goranem Bregoviciem, demaskując mit skrupulatnie zaplanowanej sesji zdjęciowej.
Mija 25 lat od wydania kultowej płyty Kayah & Bregović
Rok 1999 nie był wyjątkowy dla polskiej sceny muzycznej. To właśnie wtedy światło dzienne ujrzała jedna z najbardziej wpływowych płyt w historii polskiej muzyki – album "Kayah & Bregović". Płyta ta to owoc współpracy polskiej wokalistki Kayah i bałkańskiego kompozytora Gorana Bregovicia, która przyniosła obu artystom ogromną popularność zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Album "Kayah & Bregović" to zbiór utworów, które łączą w sobie elementy muzyki bałkańskiej z polskimi wpływami, tworząc niepowtarzalne brzmienie, które do dziś rezonuje w sercach fanów. Przeboje takie jak "Prawy do lewego" czy "Śpij kochanie, śpij" stały się ikonami polskiej sceny muzycznej i nieustannie są obecne na wielu listach przebojów.
Współpraca między Kayah a Goranem Bregoviciem, choć momentami pełna wyzwań, okazała się niezwykle owocna, czego najlepszym dowodem jest trwałość i niezmienna popularność ich wspólnego albumu. Na przestrzeni lat płyta zdobyła liczne nagrody i wyróżnienia, a jej unikalne brzmienie i emocjonalny przekaz przyciągają nowe pokolenia słuchaczy.
Czytaj także: Od nich Kayah się odcięła. Wiadomo, kto teraz ją wspiera
Artystka wspomniała współpracę z Bregoviciem
Wydawać by się mogło, że projekt okładki do albumu "Kayah & Bregović" został dogłębnie przemyślany. W końcu ta płyta ma kluczowe znaczenie dla polskiej sceny muzycznej, a jej okładka idealnie oddaje atmosferę muzyki. Po dwudziestu pięciu latach Kayah zdecydowała się podzielić nieznanymi dotąd szczegółami dotyczącymi jej tworzenia. Jak się okazuje, okoliczności powstania tej okładki były całkowicie przypadkowe.
"Sesja zdjęciowa zajęła tylko 15 minut – tyle czasu mógł nam poświęcić Goran. Rzadko kiedy miałam okazję spędzić z nim więcej czasu. Jego ciągła podróż i zmęczenie interakcjami z ludźmi były wyraźnie zauważalne." - ujawniła Kayah w swoim poście na Instagramie.
Dodatkowym wyzwaniem była osobista sytuacja Kayah – była wówczas w dziewiątym miesiącu ciąży.
"Nie zdążyłam się nawet odpowiednio przygotować i umalować na tę niezwykłą sesję. W rezultacie jestem na niej w zupełnie zwyczajnym ubraniu. Co więcej, musiałam pożyczyć czyjś płaszcz, a kwiaty, które widać na okładce, znaleziono przypadkiem w studio. Usiedliśmy obok siebie, ja zacząłem improwizować, a wizja całości szybko ukształtowała się w głowie Jacka [Poremby, fotografa]. Efektem jego pracy była ta kultowa okładka, przedstawiająca mnie, przyszłą matkę, i Gorana Bregovicia, znanego na całym świecie kompozytora" - dodała Kayah.
Płyta Kayah & Bregović po dziś dzień cieszy się ogromnym uznaniem fanów muzyki. I wszystko wskazuje na to, że tak też będzie w kolejnych latach.