Koroniewska i Dowbor wychowują dwie córki. "Dzielenie się to droga donikąd"
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor w "Vivie!" przyznali, ze "stworzyli własny pomysł na życie i dostosowują go do okoliczności". Swoje zasady wpajają także 16-letniej Janinie i 7-letniej Helenie. Jako rodzice starają się być "otwarci i tradycyjni". Jak objawia się takie podejście?
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor małżeństwem są od 2014 roku, jednak w roli rodziców zaczęli sprawdzać się już wcześniej — od 2009 roku. Od tej pory zdołali opracować pewien schemat wychowania córek, z którego najwyraźniej oboje są dumni.
Zwrócili uwagę, że nie dzielą się wszystkimi rodzicielskimi obowiązkami po połowie, a według kompetencji. Gospodarz "Dzień dobry TVN" uznaje za fakt, że ma lepsze predyspozycje fizyczne, zaś jego ukochana skuteczniej radzi sobie w sferze opiekuńczości.
Partnerstwo musi się opierać na poszukiwaniu swoich mocnych stron, które mogą być kompletnie inne. Dzielenie się fifty-fifty jest drogą donikąd — oznajmili w "Vivie!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota Szelągowska o mamie. Jak się czuje? Co z badaniami?
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor wyjaśnili, na czym najbardziej im zależy. Chcą tak wychować córki, by nie miały problemów z wysokim poczuciem własnej wartości. Kładą spory nacisk, by posiadły umiejętność wyrażania własnych potrzeb. Nie zamierzają jednak nikogo przekonywać do swoich metod.
Córki wychowujemy tak, żeby nigdy nie pozwoliły żadnemu facetowi wejść sobie na głowę. Jesteśmy otwarci i trochę tradycyjni. Myślę, że tworzymy własny pomysł na życie i dostosowujemy go do okoliczności — potrzeb naszej rodziny, ale też naszej sytuacji zawodowej, która jest nieprzewidywalna. Dlatego nie uzurpujemy sobie prawa do tego, żeby mówić innym, jak mają żyć czy wychowywać dzieci. Nie zamierzamy nikogo pouczać. Możemy jedynie opowiedzieć, jak to działa u nas — skwitowali.
Koroniewska rzuciła pracę dla córek. Jest wdzięczna Dowborowi
Gwiazda "Zróbmy sobie dom" po narodzinach drugiej córki postanowiła zrezygnować z części obowiązków zawodowych. Mogła sobie na to pozwolić dzięki mężowi, który wtedy pracował w Polsacie.
Czułam, że bardzo dużo umykało mi z ich dzieciństwa — uświadomiła sobie przed rzuceniem pracy.
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor mogli tak zrobić, bo "pomiędzy nimi jako rodzicami nie ma rywalizacji". Chyba że w grę wchodzi wygrana w planszówki lub tenisa — wtedy jeńców nie biorą.