Kostka masła i kryształy. Takie warunki stawia Taylor Swift na trasie
Taylor Swift przyjedzie do Polski, by zagrać trzy koncerty na PGE Narodowym. Bilety rozeszły się, jak świeże bułeczki, a organizatorzy będą mieli trudne zadanie, by wszystko poszło zgodnie z planem. I nie chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo oraz dobrą zabawę fanów, ale też... zachcianki piosenkarki.
Taylor Swift zagra w Warszawie w ramach trasy "Eras Tour". Fani będą bawić się przy jej utworach pierwszego, drugiego i trzeciego sierpnia, a na scenie artystce towarzyszyć będzie zespół Paramore. Im bliżej przyjazdu amerykańskiej gwiazdy do stolicy Polski, tym atmosfera robi się coraz bardziej napięta, a za nią rosną ceny wynajmowanych mieszkań oraz pokojów w hotelach. Nie przeszkadza to fanom, by płacić ogromne pieniądze.
Takie wymagania ma Taylor Swift podczas koncertów
Przed występami światowej sławy gwiazd organizatorzy muszą mieć na uwadze ich wymagania. Zdarza się, że życzą sobie konkretnej temperatury w pokoju, czy nawet sprzętu sportowego.
Inni wystawiają specjalne listy rzeczy, które mogą lub nie znajdować się w miejscu ich zakwaterowania. Przykładowo - piosenkarze Van Halen nie chcą, by na ich stołach znajdowały się brązowe cukierki M&M'sy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chris Cugowski idzie w ślady słynnego ojca i rozpoczyna karierę muzyczną. "Tata miał uwagi do mojej twórczości"
A jak jest w przypadku Taylor Swift? Jeszcze w trakcie poprzednich koncertów w Europie, lecz w ramach tej samej trasy, media rozpisywały się o jej zachciankach, lecz dla większości ludzi są one zrozumiałe. Gwiazda dba o bezpieczeństwo własne oraz swojego zespołu, ale przede wszystkim fanów. Prosi organizatorów także o zapewnienie jej odpowiedniej diety.
Kiedy artystka koncertowała w Paryżu, poprosiła tamtejszych przedstawicieli, by w miejscu jej zakwaterowania znajdowała się m.in. butelka soku winogronowego, sześć napojów dietetycznych Pepsi, kostka masła, jeden litr mleka czekoladowego, czy dania mac & cheese.
Jednak, jeśli wierzyć doniesieniom, zdarzało się, że jej wymagania były absurdalne. Według "Daily Mail Celebrity", kiedy Taylor Swift grała koncert w Lizbonie, jej życzeniem było, by garderoba, w której trzymała ciuchy, wyłożona została kryształami Swarovskiego. Miała zażyczyć sobie także prywatną strefę odpoczynku, czy żelki Twizzlers, a także świeże kwiaty w ekstrawaganckich wazonach.
Inne źródła podawały, że piosenkarka wymagała stu butelek wody mineralnej, czy lodów marki Ben&Jerry's. Po godz. 23:00 chciała, by podano jej ulubioną kawę Americano, lecz miała być ona wyłącznie z kawiarni sieci Starbucks. Jak będzie w Warszawie? Tego dowiemy się prawdopodobnie wkrótce.