Krzysztof złamał zasady "Rolnika"? Wymowne słowa Agnieszki
"Dystans nie pojawia się bez przyczyny" - oznajmiła Agnieszka, niedoszła partnerka Krzysztofa z "Rolnik szuka żony". Delikatnie zasugerowała, że minął się z prawdą, zapewniając w "Pytaniu na śniadanie", jakoby z nową dziewczyną poznał się dopiero po zakończeniu nagrań. Było inaczej?
Krzysztof z Podlasia i Agnieszka z Londynu w finale 12. sezonu "Rolnik szuka żony" ogłosili, że nie decydują się na związek. Choć wcześniej trzymali się za ręce i chodzili na randki, kandydatka szczerze przyznała, że robiła to ze względu na obecność kamer.
Na to turyści zwracają uwagę. "Oczekują teraz unikalnych doświadczeń"
Rolnik kilka dni temu wystąpił w "Pytaniu na śniadanie". Dał do zrozumienia, że relacja z Agnieszką to już historia, a jego serce jest zajęte przez nową wybrankę. Przyznał, że poznał ją dzięki udziałowi w "Rolnik szuka żony", ale dopiero po zakończeniu nagrań.
Ona obejrzała moją wizytówkę, coś tam skomentowała — to mnie ujęło i napisałem do niej […]. To już było, jak nagrania się skończyły […]. Troszeczkę pisaliśmy i tak, jesteśmy razem już — opowiadał.
Jeśli para poznałaby się w trakcie kręcenia formatu, byłoby to złamanie zasad, na które uczestnik wcześniej wyraził zgodę. Zgodnie z regułami randkowego show, kawalerowie mają skupić się wyłącznie na poznawaniu dziewcząt, które wybrali na podstawie listów. Dzięki temu, że nie utrzymują kontaktów romantycznych z innymi kobietami, cała procedura przebiega uczciwie wobec kandydatek i widzów.
Agnieszka z "Rolnik szuka żony" zasugerowała, że mogło być inaczej. Podczas serii pytań i odpowiedzi na Instagramie jedna z osób chciała dowiedzieć się, czy Krzysztof poznał dziewczynę jeszcze w trakcie programu. Uzyskała wymowną odpowiedź, jednak nie wiadomo, jak było naprawdę.
Nie wszystko było dla mnie zaskoczeniem, a dystans nie pojawia się bez przyczyny — zasugerowała.
Agnieszka z "Rolnika": "Bajki miałam opowiadane w dzieciństwie"
Dodała, że jest osobą twardo stąpającą po ziemi i tego samego oczekuje od swojego potencjalnego partnera. Plany Krzysztofa, by kontynuowała pracę trenerki personalnej na podlaskiej wsi, uznała za mało realne.
Najbardziej cenię autentyczność i zdrowy rozsądek. Nie mam cierpliwości do historii, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Bajki miałam opowiadane w dzieciństwie, już dorosłam — podsumowała.